- Pomysł na dom wziął się z pracy, którą wykonuję. Jestem zdunem. Wykonuję piece i kominki, wszystko to kleję na glinie — wyjaśnia Mateusz Suwaj, właściciel "Glinianej chaty". Dom jest imponującą hybrydą budowlaną. Ściany wykonane są z pustaka ceramicznego palonego, na zewnątrz jest 15 cm styropianu i tynk wapienny. Glina pojawia się dopiero we wnętrzu — ściany na parterze w całości pokryte są właśnie gliną i tzw. sieczką, czyli słomą. Na górze budynku są jeszcze bale drewniane, dzięki czemu budynek wpisuje się w klimat lokalnej górskiej architektury. W związku z profesją właściciela honorowe miejsce na parterze zajmuje piec kaflowy z przeszklonym kominkiem. Zastosowano w nim wkład z płaszczem wodnym, który ogrzewa dom. W ścianach natomiast zainstalowane jest ogrzewanie podobne do podłogowego. - Glina oddycha, więc ciepło spokojnie się przez nią wydobywa — podkreśla właściciel. Glinianych elementów w domu, wykonanych przez właścicieli, jest więcej. To m.in. płytki w kuchni, umywalki czy parapety. Pozwoliło to na znaczne oszczędności. Koszt budowy tego 84-metrowego domu całorocznego wyniósł 250 tys. zł. Znacznie więcej informacji w programie "Pomysł na dom" Kuby Jankowskiego.
rozwiń