"Uważamy, że budowa elektrowni jądrowych w Polsce nie powinna mieć miejsca" - piszą autorzy listu otwartego, pod którym podpisał się między innymi Greenpeace. Skąd tak głośnie "nie" dla atomu? - Jest kilka powodów - powiedział w programie "Newsroom" WP Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska. - Główny argument to pieniądze. Atom jest dużo droższy od OZE. Drogie jest zapewnienie bezpieczeństwa. Wszystkie projekty prowadzone obecnie w Europie przekraczają swoje pierwotne budżety. We Francji budowa elektrowni atomowej miała kosztować 3 mld euro, będzie kosztować ponad 13 mld euro. To jest czterokrotne przekroczenie. Druga kwestia to czas. Atom nie rozwiążę nam problemów, które mamy teraz. Budowy trwają bardzo długo, często ponad 10 lat. Kolejny argument to patriotyzm gospodarczy. OZE dadzą nam więcej korzyści gospodarczych niż atom. Będzie chociażby więcej miejsc pracy. Atom nie jest konieczny do tego, by zbudować bezpieczeństwo energetyczne w Polsce - uważa ekspert. - Jeśli chodzi o pieniądze, to powiem tak: myśliwce też są drogie, a dają bezpieczeństwo - odparł Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny serwisu BiznesAlert. - Energetyka jądrowa jest dyspozycyjna, bo działa niezależnie od pogody. Daje dużo więcej energii niż OZE. Energii z wiatraków nie ma podczas flauty, w nocy nie działają panele fotowoltaiczne. W energetyce atomowej mamy rękę na guziku. Ona jest faktycznie droga, ale na walkę z kryzysem energetycznym wydaliśmy ogromne pieniądze, których byśmy nie wydali, gdyby były stabilne źródła energii. Atom jest ponadto zeroemisyjny, dlatego Komisja Europejska, Międzynarodowa Agencja Energii i największe stronnictwa polityczne w Polsce opowiadają się za atomem. Największe gospodarki świata mają energetykę jądrową, która rozprzestrzenia się na inne działy gospodarki. Medycyna, nauka, kosmos rozwijają się zupełnie inaczej w tych krajach, w których jest już atom - dodaje ekspert.