- Tak, jest wszystko droższe. Niestety inflacja doskwiera nam wszystkim. Również zakupy świąteczne są odrobinę droższe niż zwykle – mówił w programie "Newsroom WP" wicepremier Henryk Kowalczyk, komentując szalejącą drożyznę. Prowadzący program Mateusz Ratajczak wyliczył, o ile podrożały podstawowe produkty w polskich sklepach. - Jeśli inflacja jest w granicach siedmiu procent, to znaczy, że ceny produktów spożywczych, jako jeden ze składników inflacji, trzymają się w normie, tak bym to powiedział. Oczywiście dla konsumentów nie jest to dobre zjawisko. Ale ta inflacja jest zjawiskiem powszechnym w całej Europie – mówił Kowalczyk. Wicepremier, zgodnie z narracją rządu, jako główny powód inflacji wymienił politykę klimatyczną Unii Europejskiej i wzrost cen gazu na rynkach. Zdaniem Kowalczyka tarcza antyinflacyjna powinna pomóc w amortyzacji negatywnych skutków inflacji.