- Inflacja czerwcowa była napędzana na przykład przez podwyżki cen śmieci, usług turystycznych czy telekomunikacyjnych - tak czerwcowe dane o inflacji tłumaczy Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao. Zdaniem gościa programu "Money. To się liczy" podkreśla, że koszty wychodzenia z kryzysu w dużej mierze zostały przerzucone na gospodarstwa domowe poprzez wzrost cen. W najbliższych miesiącach niewiele się pod tym względem zmieni. - O ile wiele znaków wskazuje na to, że inflacja będzie w kolejnych miesiącach spadać, to ona jest bardzo uporczywa - twierdzi Bartkiewicz. Jego zdaniem wskaźnik wzrostu cen może przekraczać 3 proc. w każdym miesiącu nawet do końca tego roku.