W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się w Polsce wakacje szkolne, co tradycyjnie oznacza wzmożone wyjazdy na wczasy. Policyjne statystyki jednoznacznie wskazują, że dobra pogoda wyzwala w części kierowców skłonności do brawurowej jazdy. A to - nomen omen - prosta droga do tragedii.
Przypomnijmy, że latem 2022 r. w Polsce doszło do 4879 wypadków, czyli zderzeń, w których co najmniej jedna osoba odniosła obrażenia ciała. Co prawda ich liczba rok do roku spadła o 383, ale wciąż ludzkich tragedii było niemało. W ubiegłoroczne wakacje zginęło 407 osób, a rannych zostało 5828.
Kierowców na polskich trasach stara się dyscyplinować drogówka, ale również i Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Ponad 500 fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości sprawdza, czy zmotoryzowani jeżdżą przepisowo.
GITD na prośbę money.pl podał listę 40 urządzeń, które w okresie od stycznia do maja 2023 r. wychwyciły najwięcej wykroczeń. Dane podzieliśmy na punktowe i odcinkowe pomiary, a także na obszary zabudowane i tereny poza nimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej "zapracowane" fotoradary w obszarze zabudowanym
Zaczynamy od pomiarów punktowych w terenie zabudowanym, gdzie dozwolona prędkość jest najniższa - głównie 50 km/h. Innymi słowy, mowa o "tradycyjnych" fotoradarach, bezpośrednio przed którymi kierowca musi ściągnąć nogę z gazu.
Jak można się domyślić, w tej grupie największe łowy mają urządzenia zamontowane na warszawskich ulicach. Na szczycie listy znajduje się fotoradar przy ul. Ostrobramskiej (jezdnia w kierunku Rembertowa). Od stycznia do maja 2023 r. wychwycono tam 4827 przypadków przekroczenia prędkości.
Na drugim miejscu pod względem wyłapanych wykroczeń w terenie zabudowanym jest fotoradar na ul. Gdańskiej w Szczecinie. W ciągu pięciu pierwszych miesięcy roku nakrył 4482 kierowców na nieprzepisowej jeździe.
Trzecim "najbardziej" zapracowanym urządzeniem jest fotoradar na ul. Pileckiego w Warszawie (3915 naruszeń). Na dalszych miejscach w TOP 10 znajdziemy urządzenia w następujących miejscach:
- Warszawa, al. Poniatowskiego nad wałem Miedzeszyńskim (3774 naruszeń),
- Warszawa, ul. Pułkowa (3273 naruszeń),
- Krzywanice w powiecie płockim (3181 naruszeń),
- Warszawa, ul.Trakt Brzeski (2974 naruszeń),
- Warszawa, Al. Jerozolimskie 3 (2746 naruszeń),
- Szklary w powiecie ząbkowickim (2726 naruszeń),
- Brześce w powiecie piaseczyńskim (2636 naruszeń).
Kierowcy w tych miejscach mają zbyt ciężką nogę
Z danych GITD wynika, że kierowcy zdecydowanie lepiej pilnują się przed fotoradarami w obszarze niezabudowanym.
Najwięcej piratów drogowych wyłapał fotoradar w Gliwicach. Konkretnie na łącznicy w obrębie węzła Sośnica, który prowadzi do autostrady A1. Urządzenie w okresie od stycznia do maja 2023 r. zrobiło 4596 zdjęć. Pozostałe miejsca w TOP 10 dzieli przepaść.
Na drugim miejscu jest fotoradar w Solcu Kujawskim (powiat bydgoski), który uchwycił 2430 przypadki przekroczenia dozwolonej prędkości. Na trzeciej pozycji uplasowało się urządzenie w Pogórskiej Woli (powiat tarnowski) z 2404 złapanymi kierowcami. Resztę listy prezentujemy na powyższej mapie.
Łowy odcinkowych pomiarów prędkości w obszarze zabudowanym
O ile fotoradary do pomiarów punktowych dość łatwo "oszukać" - wystarczy zwolnić przed ich obiektywem, a za urządzeniem pirat drogowy znów może "depnąć", o tyle lepiej dyscyplinują kierowców odcinkowe pomiary prędkości.
Tego typu urządzenia, wyjaśnijmy, robią zdjęcie pojazdowi na początku i końcu danego odcinka drogi. Na podstawie czasu, jaki minął od przekroczenia startu i mety, obliczana jest średnia prędkość samochodu.
Jeśli chodzi o odcinkowe pomiary w terenie zabudowanym, to największe "łowy" ma urządzenie w miejscowości Sulejówek w powiecie mińskim. Przez pięć pierwszych miesięcy 2023 r. złapał 4428 kierowców, którzy jechali zbyt szybko.
Na drugim miejscu jest odcinkowy pomiar na trasie Iskrzynia - Krościenko Wyżne w powiecie krośnieńskim. Od stycznia do maja ujawniono tam 2555 naruszeń przepisów drogowych. Na trzeciej lokacie znalazł się OPP w Tomaszowie Mazowieckim w województwie łódzkim, który uchwycił o 450 wykroczeń mniej (2105).
Dalej w TOP 10 odcinkowych pomiarów prędkości w terenie zabudowanym są te zlokalizowane w następujących miejscach:
- Karniewo w powiecie makowskim (1780 naruszeń),
- trasa Szlichtyngowa - Górczyna w powiecie wschowskim (1171 naruszeń),
- Złota w powiecie skierniewickim (1064 naruszenia),
- Kolbuszowa Górna w powiecie kolbuszowskim (1057 naruszeń),
- Łosiów w powiecie brzeskim (903 naruszenia),
- Kluki w powiecie bełchatowskim (881 naruszeń),
- Radlin w powiecie kieleckim (843 naruszenia).
Kierowcy zapominają o OPP na drogach ekspresowych
Jeśli chodzi o odcinkowe pomiary prędkości poza terenem zabudowanym, to - co zrozumiałe - prym tutaj wiodą urządzenia zamontowane na trasach szybkiego ruchu.
Z danych przesłanych w odpowiedzi na pytania money.pl wynika, że najwięcej pracy w pierwszych miesiącach roku miał OPP na drodze ekspresowej S7 na odcinku: Skomielna Biała - Naprawa. Uchwycono tam 8777 przypadków przekroczenia prędkości.
Na drugim miejscu znalazł się OPP w tunelu drogi S2 w Warszawie na nitce w kierunku Poznania (5723 naruszenia). Na trzecim - odcinkowy pomiar prędkości na drodze S8 na trasie Macierzysz - Blizne Łaszczyńskiego (5315 naruszeń). Pozostałe urządzenia w TOP 10 prezentujemy na powyższej mapie.
Fotoradary zrobiły mniej "zdjęć", ale rekordzistów nie brakuje
Statystyki dot. nadmiernej szybkości kierowców wciąż są dalekie od ideału, ale trzeba zaznaczyć, że fotoradary GITD zrobiły w tym roku mniej zdjęć niż w ubiegłym. Inspektorat podał "Rzeczpospolitej", że od stycznia do maja 2023 r. urządzenia uchwyciły 301,5 tys. przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości. W analogicznym okresie 2022 r. wyłapały 414 tys. naruszeń przepisów. To spadek o 27 proc.
Najczęściej urządzenia pomiarowe rejestrują przekroczenia prędkości w zakresie od 11 km/h do 20 km/h. To ponad połowa wszystkich wykroczeń - pisze GITD.
Dziennik zaznacza przy tym, że nie brakuje rekordzistów, którzy wykazali się wybitnym brakiem poszanowania dla przepisów i zdrowego rozsądku. Na przykład w styczniu w stolicy kierowca hondy gnał 150 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje "sześćdziesiątka".
Jeszcze bardziej "popisał się" kierowca lexusa, który w maju przekroczył dozwoloną prędkość o 97 km/h. We wsi Łopiennik Górny, gdzie obowiązuje 50 km/h, jechał 147 km/h.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl