Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego wszystkie wskaźniki pokazują, że Polska idzie dobrą drogą. - Trudną, dobrą, prowadzącą w górę, prowadzącą ku Polsce silnej, bezpiecznej i takiej, w której będą mogły żyć szczęśliwie polskie rodziny - powiedział w niedzielę na Jasnej Górze prezes PiS. - Prezes Kaczyński wielokrotnie mówił, że na ekonomii się nie zna. Zgadzam się z tym - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. - Prezes PiS odnosi się do tabeli, którą sporządził Polski Instytut Ekonomiczny.Tylko że wszystkie dane, które źle mówiły o Polsce, zostały z niej usunięte, np. inflacja. Prezes mówi tylko o tych dobrych. Podsunięto mu te dane i on faktycznie wierzy, że sytuacja ekonomiczna Polski jest bardzo dobra. Mamy poważny spadek aktywności inwestycyjnej. Prezes PiS od razu znalazł wytłumaczenie. Uznał, że to spisek przedsiębiorców, którzy specjalnie chcą doprowadzić do kryzysu gospodarczego, żeby on stracił władzę. Ta podejrzliwość jest charakterystyczna. Tak samo mówi o inflacji. Ale prezes Kaczyński przecież sam zakupów nie robi, zatem nie wie, co się dzieje w sklepach, nie zna cen. Ale jak mu prezes NBP Adam Glapiński mówi, że inflacja spada, a ceny to już tak naprawdę są niskie, tylko wrogie media twierdzą inaczej, to on w to wierzy. Nikt nie mówi, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest w stanie przedzawałowym. Ale ratuje nas to, że jesteśmy jeszcze krajem stosunkowo nisko zadłużonym, co oznacza, że nawet silny wzrost zadłużenia - a z takim będziemy mieć do czynienia w najbliższych latach - nie spowoduje bankructwa. Grozi nam jednak utrwalenie wysokiej inflacji i na wiele lat ograniczenie tempa wzrostu gospodarczego. I to są problemy, przed którymi stoi polska gospodarka - uważa ekonomista.