- Przy pierwszej fali epidemii i pierwszej fali obostrzeń bardzo wzrosło zainteresowanie wszelkimi urządzeniami do dbania o urodę zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn – mówi w programie "Money. To się Liczy" Michał Świerczewski, prezes x-kom, firmy dystrybuującej elektronikę. – Były to wszelkiego rodzaju depilatory, golarki, trymery – wylicza. Co jeszcze cieszy się wzięciem? – Małe AGD: urządzenia do wypiekania chleba, roboty kuchenne. Wielkim zaskoczeniem były ekspresy do kawy. Widać, że ludzie pracują z domu, wyraźnie brakuje tej "małej czarnej", więc stąd to zainteresowanie – wskazuje Michał Świerczewski. Sporym zaskoczeniem jest większa sprzedaż produktów survivalowych, jak noże, gazy pieprzowe, latarki. – Była niepewność, jak się będzie ta epidemia rozwijać, jak będziemy musieli sobie w tym zaciszu domowym radzić – wskazuje gość "Money. To się liczy".