- Możemy powiedzieć, że jest to taka koronawirusowa inwigilacja - mówi w programie WP Koronawirus dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej. Komentuje w ten sposób informacje, które pozwalają rządowi gromadzić dane lokalizacyjne od operatorów telefonicznych. Jako przykład podaje Czechy, gdzie prowadzony jest właśnie pilotaż takiego programu. Dane lokalizacyjne zestawiane są z danymi z kart płatniczych. Dzięki temu służby widzą, z kim się kontaktowaliśmy i gdzie przebywaliśmy. - Z punktu widzenia walki z pandemią jest to rozwiązanie skuteczne. Pytanie, co to oznacza w dalszej perspektywie - zastanawia się dr Maciej Kawecki.