- Rząd informuje, że jest groźna sytuacja epidemiologiczna, ale czeska służba zdrowia powinna to wytrzymać. Widać jednak, że Czesi zbliżają się do granicy wytrzymałości. Statystyki są inne niż w Polsce. Wczoraj było 3500 nowych zakażonych. Dla polski to tak, jakbyśmy mieli 12 tys. nowych chorych. Jednak w Czechach jest inne podejście do testów. W lecie były dni, gdy robiono 2,5-3 tys. testów dziennie. Ostatnio robi się pomiędzy 19-20 tys. Minister zdrowia chce zwiększyć do 30 tys. Więc to tak, jakby Polska miała robić 100 tys. dziennie. Trzeba by zwiększyć czterokrotnie. To oczywiście powoduje wzrost statystyk i ma wpływ na bieżącą politykę - mówił w programie "Newsroom" Mirosław Jankowiak, mieszkaniec Pragi.