- Węgry wchodzą w fazę kryzysu, ale wiele będzie zależało od sytuacji gospodarczej całej Europy i świata, gdzie jest mowa o tym, że aż tak źle nie będzie - powiedział w programie "Newsroom" WP dr Dominik Hejj z Instytutu Europy Środkowej. – Chwilę szczerości miał szef banku centralnego na Węgrzech, który w grudniu ubiegłego roku powiedział, że polityka rządu jest niewłaściwa i że nie pomoże ona w uporaniu się z kryzysem. Od tego czasu jednak głosu już nie zabrał. On wskazywał na to, że przyczyną wysokich cen w sklepach jest niska konkurencyjność węgierskiego rolnictwa. Przypominam, że produkty mleczne, w tym przetworzone, wciąż są na Węgrzech obłożone stawką VAT 27 proc. i nie ma zapowiedzi mówiących o tym, by miało się to zmienić - zaznacza ekspert.