"Skala zatrudnienia w Centralnym Porcie Komunikacyjnym jest obecnie przedmiotem weryfikacji w ramach wewnętrznego audytu zatrudnienia i wynagrodzeń. Wyniki audytów wewnętrznych (w tym m.in. w sprawie zagadnień HR) powinniśmy poznać w najbliższym czasie. W ramach tych działań weryfikowane są dokumenty i umowy. Obecnie w spółce zatrudnionych jest 747 osób, w tym 30 dyrektorów" - poinformowało w ubiegłym tygodniu money.pl biuro prasowe CPK.
Kilka dni później Maciej Lasek, pełnomocnik ds. CPK, poinformował Polską Agencję Prasową, że spółka "jest na finiszu audytów wewnętrznych z zakresu HR, harmonogramu, programu społeczno-gospodarczego". - Robimy to w dużej mierze siłami własnymi spółki, ale również korzystamy z zewnętrznych ekspertów - powiedział. W ramach audytu wewnętrznego weryfikowane są dokumenty, umowy, sprawozdania dostarczane przez spółkę. Dodał, że zgodnie z zapowiedziami audyty wewnętrzne w spółce mają zakończyć się jeszcze w marcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spółka zapewniła nas także, że "dalsze decyzje dotyczące ewentualnej reorganizacji, łączenia biur itd. podejmowane mogą być po zakończeniu działań audytowych". "Zależy nam na rzetelnym i bardzo dokładnym sprawdzeniu tego obszaru" - podkreślono.
Jednak z ustaleń money.pl wynika, że jeszcze przed zakończeniem wewnętrznego audytu w spółce miały zacząć się zwolnienia. - To prawda, jest cała lista. Są na niej wszyscy dyrektorzy i dodatkowe osoby - mówi nam jedno ze źródeł w spółce. Inna osoba poinformowała nas, że na rzekomej liście ma być ok. 40 nazwisk.
"Utrata zaufania do pracownika"
Według źródeł money.pl tylko w ostatnich dwóch-trzech tygodniach zwolnionych mogło zostać nawet kilkanaście osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych, doradczych, ale także specjalistycznych. Money.pl dotarł do jednej ze zwolnionych w tym czasie osób.
Moje nazwisko podobno też było na tej liście. Zwolniono mnie z powodu "utraty zaufania do pracownika". Poinformowano mnie, że do mojej pracy nie było zastrzeżeń, ale w spółce są zmiany, jest nowy zarząd i z osobami, które współpracowały z poprzednim zarządem, postanowiono się rozstać - mówi nam źródło, zastrzegając anonimowość.
Prosi o nieujawnianie nie tylko nazwiska, ale również płci i poziomu stanowiska w spółce. Money.pl zapoznał się z dokumentem wypowiedzenia umowy, w którym jako powód rozwiązania umowy faktycznie podano "utratę zaufania do pracownika".
CPK: pojedyncze decyzje kadrowe dot. pracowników
Zwróciliśmy się do spółki z dodatkowymi pytaniami. Zapytaliśmy o kwestię zwolnień przeprowadzanych przed zakończeniem audytu, "utratę zaufania do pracownika" jako powód zwolnień, a także zamiar zwolnienia wszystkich dyrektorów w spółce, którzy współpracowali z poprzednim zarządem.
"Nie potwierdzamy zwolnienia kilkunastu osób. W spółce CPK – jak w wielu innych firmach – podejmowane były i są pojedyncze decyzje kadrowe dotyczące pracowników. Szczegóły porozumienia stron czy wypowiedzeń nie są jawne z uwagi na ochronę informacji pracowniczych wynikających z prawa pracy - stwierdza biuro prasowe CPK w odpowiedzi na nasze dodatkowe pytania.
Z informacji money.pl wynika, że wspominana przez kilkoro naszych rozmówców rzekoma lista z nazwiskami ok. 40 osób miała zostać przekazana związkowi zawodowemu z pytaniem, czy wymienione na niej osoby są jego członkami. W odpowiedzi na nasze pytania "Solidarność" w CPK poinformowała, że na pracodawcy "ciąży obowiązek współdziałania z organizacją [związkową - przyp. red.] w zakresie uzyskania informacji o korzystaniu z obrony związku w sprawach indywidualnych stosunków pracy".
"Organizacja Związkowa w Centralnym Porcie Komunikacyjnym dokłada wszelkich starań aby prawa pracownicze osób zatrudnionych oraz rozstających się ze spółką były przestrzegane. Ze względu na wrażliwą naturę przedmiotu zapytania i dobro pracowników nie udzielamy informacji o sytuacji wewnątrz spółki" - dodano.
Kiedy można zwolnić za utratę zaufania?
O komentarz poprosiliśmy prawnika, eksperta prawa pracy. Podkreśla, że nie wypowiada się w indywidualnej sprawie. Zwraca jednak uwagę, że dla sądu "utrata zaufania do pracownika" może nie być wystarczającym powodem do zwolnienia.
- Utrata zaufania bardzo rzadko może stanowić samoistną przyczynę do zwolnienia pracownika. Stwierdzają to również sądy w orzeczeniach, podkreślając, że wskazanie wyłącznie na utratę zaufania nie jest wystarczające. W wypowiedzeniu powinien być wymieniony obiektywny, konkretny i rzeczywisty powód utraty tego zaufania - mówi money.pl dr Michał Matuszak, adwokat z Kancelarii Prawa Pracy Matuszak i pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy w takim razie możemy mieć do czynienia z "czystką" po zmianie władzy i zarządu? - Czystka nie jest pojęciem prawnym. Nowy zarząd, przed którym postawiono nowe wyzwania, oczywiście potrzebuje ludzi, do których ma zaufanie, którzy pójdą za nim i jego wizją. Ale mamy też pracowników, określone zobowiązania wynikające z umów o pracę, i jeśli nadal wykonują oni swoje obowiązki prawidłowo i sumiennie, to ogólnie sformułowana "utrata zaufania" nie jest wystarczającym powodem - dodaje.
286 mln zł na pensje pracowników CPK. Audyt w spółce
Audyt w Centralnym Porcie Komunikacyjnym był jedną z wyborczych obietnic Koalicji Obywatelskiej. W styczniu 2024 r. w spółce odwołano radę nadzorczą, a nowy pełnomocnik ds. CPK, powołał jej nowy skład.
- Na tę chwilę nie mogę jeszcze zadeklarować, jakie będą moje rekomendacje dla rady ministrów ws. kontynuowania i zakresu programu CPK. Ale mogę zagwarantować, że wszystkie decyzje dotyczące CPK będą bazowały na opiniach ekspertów z odpowiedzialnością za każdą złotówkę wydaną z publicznych pieniędzy - mówił money.pl w styczniu wiceminister i pełnomocnik ds. CPK Maciej Lasek.
Pierwsze trzy postępowania na zewnętrznych wykonawców audytów w spółce CPK zakończyły się ich unieważnieniem. Taki los spotkał także przetarg na audyt obszaru zatrudnienia i wynagrodzeń. Obecnie spółka, na prośbę potencjalnych wykonawców, wydłużyła czas na wykonanie zadań.
Według zapowiedzi wiceministra Laska wyniki "dużych audytów" mają być znane w połowie roku. Na początku marca spółka CPK ujawniła, że od jej powstania zarząd otrzymał 11 mln zł na wynagrodzenia. Nowa rada nadzorcza jeszcze w styczniu odwołała dwóch z trzech członków "starego" zarządu, w tym prezesa Mikołaja Wilda. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu na prezesa, kierowanie spółką przejął przewodniczący rady nadzorczej dr Filip Czernicki.
Spółka ogłosiła także, że na pensje pracowników Centralnego Portu Komunikacyjnego dotychczas wydano łącznie 286 mln zł, z czego 120 mln zł w 2023 r.
Centralny Port Komunikacyjny to spółka, której właścicielem w 100 proc. jest Skarb Państwa. Została powołana do przygotowania i realizacji wieloletniego programu, obejmującego m.in. budowę nowego lotniska przesiadkowego między Warszawą i Łodzią, a także szeregu inwestycji towarzyszących, w tym nowych linii kolejowych, dróg ekspresowych i autostrad.
Od 2023 r. spółka tworzy grupę kapitałową, której częścią są także Polskie Porty Lotnicze, będące m.in. właścicielem Lotniska Chopina oraz udziałów w większości regionalnych portów lotniczych w kraju.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl