Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Nie podajesz pensji w ogłoszeniu? To nie marnuj mojego czasu. Pokolenie Z zmienia proces rekrutacji

98
Podziel się:

Przedstawiciele pokolenia Z pozostają optymistami co do swoich szans na rynku pracy i to mimo ryzyka wystąpienia recesji. Nie zamierzają też chwytać się pierwszej lepszej pracy, którą się im zaoferuje. Potencjalnego pracodawcę zresztą już na starcie skreśli brak informacji o wysokości wynagrodzenia.

Nie podajesz pensji w ogłoszeniu? To nie marnuj mojego czasu. Pokolenie Z zmienia proces rekrutacji
Przedstawiciele pokolenia Z chcą znać od razu pensję. Inaczej nawet nie przyjdą na rozmowę (Getty Images, sturti)

Wśród kandydatów na pracowników coraz znaczniejszą grupą stają się przedstawiciele pokolenia Z, do którego obecnie należy większość absolwentów szkół wyższych. Z prognoz dotyczących zmian na rynku pracy wynika, że do 2030 r. w Stanach Zjednoczonych "zetki" będą stanowić nawet 30 proc. ogółu pracowników. Dlatego też firma Adobe postanowiła sprawdzić, czego oczekują od potencjalnych pracodawców.

Recesja nie jest aż tak straszna

Choć amerykańscy ekonomiści wciąż obawiają się widma recesji w USA (czym jest recesja, przeczytasz TUTAJ), to jednak młodzi pozostają optymistami. Co prawda 70 proc. badanych przyznało, że obawiają się skurczenia się gospodarki kraju, to zarazem 78 proc. z nich jest pozytywnie nastawionych do obecnego rynku pracy.

Ponad dwie trzecie zapytanych (68 proc.) oceniło, że ich sytuacja finansowa jest dobra lub doskonała na starcie zawodowej kariery. Recesji bardziej obawiają się osoby z kredytami studenckimi i innymi rodzajami zadłużenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pracodawcy podadzą widełki wynagrodzenia? "To cenny sygnał dla pracowników"

Obecna sytuacja gospodarcza sprawia jednak, że pracownicy z pokolenia Z mocniej skupiają się na odpowiednim wyborze stanowiska lub branży. 67 proc. szuka firm, które zagwarantują stabilność zatrudnienia w najbliższym czasie za przyzwoite pieniądze. Ponad połowa respondentów (55 proc.) będzie patrzyła na perspektywy finansowe spółki przed złożeniem aplikacji. Istotne też okażą się: jej reputacja (tę odpowiedź wybrało 92 proc. zapytanych), opinie pracowników o niej i nagrody branżowe (89 proc.).

Pokaż mi wynagrodzenie, zanim zaczniemy rozmawiać

Co istotne, młodzi raczej będą skłaniać się ku dużym firmom i korporacjom, aniżeli małym, rodzinnym przedsiębiorstwom czy startupom. 52 proc. respondentów byłaby skłonna rozpocząć karierę w firmie o ugruntowanej pozycji na rynku. W przedsiębiorstwach dopiero szukających swojego miejsca wśród dużych graczy pracę podjęłoby jedynie 16 proc. badanych.

A na co "zetki" zwracają uwagę w procesie rekrutacji? Przede wszystkim na wysokość wynagrodzenia. Dlatego też 85 proc. ankietowanych przyznało, że raczej nie ubiegałoby się o pracę, jeżeli w ogłoszeniu zabraknie informacji o widełkach płacowych.

Nawet jeżeli pracodawca ujawni, ile zapłaci przyszłemu pracownikowi, to taka informacja nie gwarantuje jeszcze, że uda mu się zatrudnić kandydata. Badani podkreślili, że jednym z głównych powodów odrzucenia oferty jest brak konkurencyjnego wynagrodzenia. Innymi istotnymi czynnikami były: brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym lub zdrowego środowiska pracy oraz brak integracyjnych świadczeń i dodatków.

Szybkie rekrutacje

Na zmiany w procesie rekrutacji zwracali też nam uwagę eksperci. W rozmowie z money.pl Monika Banyś, rzeczniczka prasowa Personnel Service, jako główną zmianę w procesie rekrutacji wskazywała fakt, że to kandydaci w trakcie negocjacji warunków pracy przedstawiają swoje oczekiwania względem pracodawcy, a nie odwrotnie, jak to dotychczas było. – Potencjalny pracownik dopytuje o wartości firmy, o nadgodziny, czy się zdarzają, a jeśli tak, to jak są wynagradzane – tłumaczyła.

Kinga Rogala-Gutowska, menedżerka z firmy Randstad, przestrzegała z kolei, że przedstawiciel pokolenia Z może się zniechęcić już na etapie czytania ogłoszenia. – Młodzi preferują szybszą komunikację, dlatego oferty nie powinny być rozbudowane, ale krótkie i napakowane konkretami – wyjaśniała.

Więcej o zmianach w procesie rekrutacji przeczytacie w poniższym artykule.

W badaniu "Adobe Future Workforce Study" wzięło udział 1028 amerykańskich uczniów szkół policealnych lub świeżo upieczonych absolwentów, którzy ukończyli studia w latach 2021-2022 lub zrobią to w latach 2022-2024. Ankiety od badanych przeanalizowała firma Adobe we współpracy z Advanis.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
rekrutacja
praca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(98)
WYRÓŻNIONE
Stara
2 lata temu
I bardzo dobrze robicie młodzi . My starsze pokolenie daliśmy się nabrać na etos pracy jako wartość dodaną, nie patrząc na zarobki. Teraz za to płacimy, płacimy nikłym dorobkiem z tyt. długotrwałej uczciwej pracy. Płacimy niskimi emeryturami pomimo uczciwie opłacanych składek zus. w porównaniu z kosztami życia . Płacimy słabą opieką zdrowotną pomimo opłacania składek zdrowotnych całe pracowite życie. Od wysokości wynagrodzenia zależy jakość waszego życia od młodych lat do starości. Zadbajcie o siebie sami, ponieważ świat się zmienia i mam wrażenie , że system wartości również
Heellloooł?
2 lata temu
A na co mają patrzeć w pierwszej kolejności? Na "owocowe czwartki"?
Wyjaśnienie r...
2 lata temu
Pokolenie Z dobrze robi. Sam jestem z pokolenia Y i z autopsji wiem, że ich postawa jest prawidłowa bo wiedzą o co walczą. Najpierw za dzieciaka bombardują cię stereotypami, żeby iść na studia, bo bez studiów to nic się nie osiągnie. A jak się ma w rodzinie doradców, którzy projektują na dzieci swoje lęki i niepowodzenia to już w ogóle kończysz studia po których nic nie umiesz. A nie umiesz nic bo ci, co wykładają na tych uczelniach mają gdzieś to czy ty będziesz coś umiał czy nie. Oni chcą tylko odbębnić wykład i ćwiczenia, wyrobić pensum, wziąć wypłatę i iść do domu. Ich nie interesuje to czy materiał który wykładają jest aktualny. Potem jako przegrany absolwent idziesz do pierwszej pracy, zazwyczaj do jakieś fabryki gdzie robisz fizycznie, bo musisz coś robić żeby się utrzymać i nie wracać do domu do którego bardzo często nie chcesz wracać. W fabryce chcą wycisnąć z ciebie jak najwięcej a zapłacić jak najmniej. I teraz bardzo ważne słowa : nawet jak będziesz pracował bardzo wydajnie to nie dostaniesz podwyżki, albo bedzie ona bardzo mizerna. I to nie dlatego, że firma nie ma pieniędzy ale dlatego, że założenia firmy są takie, że robol jest robolem i ma zasuwać a nie zarabiać. Zarabiać ma kierownictwo i liderzy, bardzo często po znajomości. Nikt cię nie doceni i nie awansuje jeśli nie masz pleców albo nie wejdziesz komuś tam gdzie nie dochodzi słońce. Ktoś powie, że zawsze można iść na inne studia, zrobić jakieś kursy, przekwalifikować się... Ok, tylko, że jak się ma powiedzmy 30 lat, to perspektywa się zmienia, już nie ma czasu na swobodne studiowanie, przekwalifikowywanie się w szybkim tempie. Rachunki trzeba płacić tu i teraz, wynajmować tu i teraz, czasami praca jest taka że pracuje się po 12 godzin I nie starcza sił na naukę. Wy sobie nie zdajecie sprawy jaka choroba trawi rynek pracy. To nie jest kapitalizm, to jest jakaś parodia, jakiś korporacjonizm. Zarabiać mają wybrani, reszta ma żyć od 1do 1. Sam pracuję w biurze, ale byłem robolem i wiem jak jest z doświadczenia.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (98)
Lauri
rok temu
Młodzi to chyba dzieci skoro nie wiedzą że wszystkim jak leci przysługuje najniższa krajowa bo mniej się nie da wyciągnąć a o średniej krajowej nich sobie pomarzą lub wyjadą do innego kraju pracować bo tu tylko praca za miskę ryżu w obozach pracy drodzy rodacy.
PiotrK
rok temu
Akurat w tym przypadku należy przyznać pokoleniu Z 100% racji. Pracodawcy publikują ogłoszenia ze swoimi wymaganiami, kandydaci przesyłają CV i przedstawiają swoje kwalifikacje i doświadczenie. Ale pracodawcy prawie nigdy nie podają w ogłoszeniach głównej informacji, która interesuje przyszłych pracowników, czyli wysokości wynagrodzenia. W zamian za to opowiadają bajki o służbowych laptopach, telefonach (trudno, żeby pracownik przynosił do roboty swój prywatny sprzęt), możliwości rozwoju zawodowego i pracy w dynamicznym zespole z możliwością awansu. To tak jakby sprzedawać towar bez wywieszania ceny, a cenę negocjować indywidualnie dopiero przy kasie.
Dan
rok temu
Przecież już kiedyś było że wynagrodzenia były podawane ( tzw podstawa) w ogłoszeniach o pracę...potem się zaczęły wielkie hasła że to nie w dobrym tonie itp...a teraz wydaje się że tak powinno być przynajmniej klarowność jest...( po co mam jechać na rozmowę tracić czas i koszty _ które bardzo rzadko są zwracane- tak tak zdarza się że zwracają!!) A pracowac za min za które nawet mieszkania nawet nie zapłacę???
Sebek
rok temu
Jak nie ma podanego wynagrodzenia to wiadomo że najniższa krajowa bez żadnych dodatków i nie warto taką ofertą nawet się interesować, czas to pieniądz.
Cherry
rok temu
Widzę ogromne niezrozumienie w niektórych komentarzach. W artykule nie ma nic o tym że młodzi oczekują wysokich zarobków a tylko to, że chcą aby oferta zawierała wysokość wynagrodzenia. Podejmują też decyzję bardzo świadomie analizując pozycję firmy na rynku. Brawa dla nich!
...
Następna strona