Przedstawiciele pokolenia Z powoli kończą studia lub już to zrobili i są u progu rozpoczęcia swojej kariery. Prognozy wskazują, że w 2030 r. Stanach Zjednoczonych będą oni stanowić nawet 30 proc. aktywnych zawodowo Amerykanów.
Eksperci już wieszczą, że w związku z odmiennym podejściem młodych zmieni się nie tylko sposób pracy w firmach, ale także model rekrutacji. Potencjalnego pracodawcę w oczach "zetki" może już "spalić" samo ogłoszenie o pracy.
Oferta pracy musi mieć widełki wynagrodzenia
Zacznijmy od Stanów Zjednoczonych. W badaniu "Adobe Future Workforce Study" autorstwa Adobe i Advanis, które opisywaliśmy w money.pl, ankieterzy zapytali młodych Amerykanów, na co w pierwszej kolejności zwracają uwagę w procesie rekrutacji. Okazuje się, że w przede wszystkim na wysokość wynagrodzenia. Właśnie dlatego 85 proc. zapytanych przyznało, że raczej nie ubiegałoby się o pracę, jeżeli w ogłoszeniu brak informacji o tzw. widełkach płacowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trend ten dotarł też do Polski, co pokazuje badanie No Fluff Jobs przeprowadzone przez firmę Omnisurv by IQS. Pytający zapytali aktywnych zawodowo Polaków w różnym wieku, jak istotna jest dla nich kwestia tzw. widełek wynagrodzeń, ujawniona już w ofercie pracy.
Okazuje się, że 89 proc. badanych jest zdania, że przedstawiciele wszystkich branż powinni publikować propozycje płac w ogłoszeniu. Nieco większa grupa (91 proc.) Polek i Polaków w wieku produkcyjnym (18-59 lat w przypadku kobiet i 18-64 lata w przypadku mężczyzn) woli aplikować do firm, które już na starcie wskazują, ile można zarabiać.
Mocniej na tę kwestię zwracają uwagę młodzi Polacy z pokolenia Z. Aż 97 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat składa swoje CV głównie do tych przedsiębiorstw, które w ogłoszeniu ujawniają widełki płac.
Płace to nie wszystko
Co ciekawe, nawet jeżeli przedsiębiorstwo opublikuje zakres wynagrodzeń na danym stanowisku, to jest to wyłącznie połowa jego sukcesu. Całkowity zależy od tego, jak wysokie stawki proponuje firma.
W badaniu Adobe respondenci wskazali, że jednym z głównych powodów odrzucenia oferty jest brak konkurencyjnego wynagrodzenia. Innymi istotnymi czynnikami były także: brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym lub zdrowego środowiska pracy oraz brak integracyjnych świadczeń i dodatków.
Eksperci w rozmowach z money.pl wielokrotnie podkreślali, że "zetki", w odróżnieniu od przedstawicieli starszych pokoleń, nie będą się przywiązywać do miejsca pracy. Prawdopodobnie wraz z ich wchodzeniem na rynek narastać będzie zjawisko job-hoppingu. A jednym z najistotniejszych bodźców zachęcających do zmiany pracy będzie właśnie kwestia wynagrodzenia.
Oni dopiero wchodzą na rynek pracy, więc oferowane są im najczęściej stanowiska juniorskie, czyli najmniej płatne. Przy rosnącej inflacji i coraz wyższych kosztach życia kwestie płac pełnią coraz istotniejszą rolę. Jeżeli więc po zdobyciu pierwszego doświadczenia otrzymają intratniejszą ofertę od konkurencji, to łatwo im będzie rozstać się z obecnym pracodawcą – wskazał w rozmowie z money.pl Marcin Pawelec z Manpower.
"Zetki" przeskakują z miejsca na miejsce"
W programie "Money. To się liczy" występowanie tego zjawiska potwierdził Łukasz Komuda, ekspert ds. rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Nasz rozmówca wskazał, że młodzi często przeskakują z firmy do firmy, ponieważ czują, że gdzie indziej "znajdą lepsze miejsce, gdzie lepiej wykorzystają swoje talenty i przyczynią się do większej wartości dodanej naszej gospodarki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiedzą też, że jest ich o ok. jedną trzecią mniej, niż przedstawicieli starszych pokoleń. Kiedy więc ich dziadkowie i rodzice będą schodzić z rynku pracy, to młodzi będą mieć coraz większy komfort wyboru miejsca pracy. Dlatego coraz śmielej podchodzą do kwestii negocjacji stawek wynagrodzeń.
Rozmawiałem z ludźmi z działów HR, którzy mówili, że pierwszy raz usłyszeli taki tekst, że 10 takich pracodawców jak ty czeka w mojej skrzynce mailowej, w związku z tym postaraj się bardziej, jeżeli chcesz, bym u ciebie pracował – przyznał Łukasz Komuda.
Rotacja jest zresztą niepożądana z punktu widzenia pracodawcy, który włożył czas i pieniądze w edukację pracownika, a ten później będzie wykorzystywać swoją wiedzę oraz umiejętności u konkurencji. Są jednak metody, by ich zatrzymać. Jedną z nich jest oczywiście kwestia wynagrodzenia. Według raportu PwC mediana oczekiwań młodych ludzi co do pensji wynosi ok. 3,5 tys. zł "na rękę".
Już niedługo jednak wszyscy pracodawcy będą zobowiązani do podawania w ofercie pracy wysokości wynagrodzeń. Od czerwca bowiem obowiązuje unijna dyrektywa o transparentności płac. Zgodnie z nią państwa członkowskie mają czas do 7 czerwca 2026 r., aby prawnie wymusić na firmach podawanie tzw. widełek w ogłoszeniach.
Metodologia badań
Badanie oceny ogłoszeń o pracy na zlecenie No Fluff Jobs w sierpniu 2023 r. przeprowadziła firma Omnisurv by IQS na grupie 1 tys. aktywnych zawodowo Polek i Polaków w wieku 18-64 lat.
Z kolei w badaniu "Adobe Future Workforce Study" wzięło udział 1028 amerykańskich uczniów szkół policealnych lub świeżo upieczonych absolwentów, którzy ukończyli studia w latach 2021-2022 lub zrobią to w latach 2022-2024. Ankiety od badanych przeanalizowała firma Adobe we współpracy z Advanis.
Opracowanie: Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl