W niedzielę w Warszawie i ponad stu innych miastach odbyła się manifestacja przynależności Polski do Unii Europejskiej. - Byliśmy tam z żoną, nie mieliśmy żadnych wątpliwości. Starałem się zachęcić inne osoby, bo od 2015 roku, moim zdaniem, mamy do czynienia z pełzającym zamachem stanu, to znaczy ze zmianą ustroju wbrew konstytucji, sankcjonowaną przez antykonstytucyjny trybunał Julii Przyłębskiej. A to, co ten trybunał zrobił, najprawdopodobniej pod naciskiem politycznym, jest szczególnie drastyczne, bo coś takiego nie miało miejsca w żadnym innym kraju Unii Europejskiej - powiedział w programie "Money. To się liczy" prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów, przewodniczący Rady FOR. - Gdy przywołuje się przykłady innych krajów, mogę odpowiedzieć tylko jedno: ukazał się list otwarty 26 byłych członków Trybunału Konstytucyjnego, którzy demaskują 10 kłamstw związanych z tym orzeczeniem. Ja mogę tylko polecić, by się z tym zapoznać. Po pierwsze jak słyszę wypowiedzi i zaprzeczenia pana Morawieckiego, to zaczynam się naprawdę obawiać, bo on nie słynie z prawdomówności, on słynie z tego, że notorycznie rozmija się z prawdą. Myślę, że to samo dotyczy Kaczyńskiego. Po drugie - ta sprawa jest śmiertelnie poważna. I w związku z tym lepiej przyjąć założenie, że nawet jeżeli w tej chwili nie mają takich intencji, to mogą mieć, skoro ileś razy przekroczyli najważniejszy polski dokument, czyli konstytucję. Bywają też wypadki przy pracy, jak brexit. To oczywiście dla Wielkiej Brytanii jest o wiele mniej istotna sprawa niż polexit dla Polski, bo oni są wyspą, z daleka od Rosji i tak dalej. Ale na początku też nikt tego nie traktował poważnie - dodał.