Podróżowanie po wybuchu wojny w Ukrainie drastycznie podrożało w Polsce. Wzrosły ceny paliw, opłaty za przejechanie koncesyjnymi odcinkami autostrad A2 i A4, a także bilety w transporcie publicznym. Jak się okazuje, w dobie inflacji pasażerowie coraz chętniej stawiają na kolej, co widać np. w wynikach przewozowych PKP Intercity.
Przewoźnik przed wakacjami letnimi wprowadził oferty promocyjne, które znacząco obniżyły ceny biletów. Stawki spadały, jeśli kupowane były dla małych grup, albo w zależności od frekwencji w pociągu. Efekt przerósł oczekiwania kolejarzy.
- W najśmielszych naszych prognozach nie zakładaliśmy, że będziemy mieli aż tak duży boom na pociągi - mówi money.pl Jarosław Oniszczuk z zarządu PKP IC. Przewoźnik ten od początku czerwca do końca sierpnia obsłużył 18,5 mln podróżnych. To o ponad 6 mln więcej niż w czasie ubiegłorocznego sezonu letniego - zaznacza państwowa spółka.
Najlepszy dla Intercity był sierpień. Z usług przewoźnika skorzystało wówczas ponad 6,5 mln osób. To najlepszy miesięczny wynik przewozowy w historii PKP IC. W czerwcu i lipcu pociągi państwowej spółki przewiozły kolejno prawie 5,5 mln oraz blisko 6,5 mln pasażerów. W ciemno można jednak założyć, że wszyscy albo zdecydowana część nie była zadowolona z podróży. I mieli do tego pełne prawo.
Było lepiej niż w złotej erze przed pandemią
Warto dodać, że między czerwcem a sierpniem 2022 r. spółka przewiozła o 30 proc. pasażerów więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. A był to ostatni rok przed pandemią koronawirusa i długą serią obostrzeń, które zamknęły społeczeństwo w domach. Pociągi w tym czasie świeciły pustkami. Także ze względu na wprowadzone przez rząd limity pasażerskie.
Popularność kolei w minione wakacje przerosła PKP Intercity. Media często informowały o gigantycznych opóźnieniach pociągów IC, które w skrajnych przypadkach liczone były w godzinach. Do tego pasażerowie narzekali m.in. na brak klimatyzacji w wagonach, co było trudne do zniesienia przez ścisk.
"Takie obrazki, bardzo często oglądane tego lata, mogą wkrótce skutecznie odstraszyć część osób od pociągów" - ostrzegali eksperci na łamach "Rzeczpospolitej". Wskazywali, że frekwencyjny sukces przewoźnika pryśnie, gdy stanieje paliwo.
PKP Intercity drugie od końca pod względem punktualności
Spytany o opóźnienia Oniszczuk "z przykrością" potwierdził nam, że pojawiały się często. Ile dokładnie pociągów złapało poślizg? Tego członek zarządu PKP IC nie powiedział. Dane na ten temat spółka przedstawi po zakończeniu trzeciego kwartału.
Obecnie dysponujemy statystykami o punktualności przewoźnika w pierwszej połowie roku. I nie są pozytywne dla PKP IC. Okazuje się, że opóźnień było z miesiąca na miesiąc coraz więcej. W kwietniu na czas (z poślizgiem maksymalnie 6 minut) przyjechało 73,43 proc. składów. W maju - 69,45 proc. W czerwcu, na początku wakacji, którymi chwali się spółka, nastąpił poważny spadek do 61,86 proc.
Warto zaznaczyć, że gorsze wyniki od PKP IC spośród 16 przewoźników pasażerskich świadczących usługi w Polsce, miał tylko RegioJet z Czech. W czerwcu na czas przyjechało zaledwie 30 proc. pociągów czeskiego przewoźnika. Najlepiej wówczas wypadły: Warszawska Kolej Dojazdowa (99,52 proc.), PKP SKM (98,53 proc.), które jednak operują na krótszych dystansach niż Intercity.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpuszczać za cenę opóźnienia, czy nie wpuszczać?
Jarosław Oniszczuk wakacyjne opóźnienia tłumaczy dużym zainteresowaniem pasażerów. - Mieliśmy do wyboru dwa warianty: albo zwiększymy limit pasażerów w pociągu, albo będą jeździły punktualnie - mówi money.pl członek zarządu PKP IC. Natychmiast dodał, że spółka postawiła na pierwszą opcję.
W praktyce wyglądało to zatem tak, że duże zainteresowanie połączeniem prowadziło do interwencyjnego wydłużania składu. Już samo doczepianie wagonów generowało opóźnienie. Automatycznie pojawił się też problem z wymianą pasażerską na stacjach, która trwała dłużej, niż przewidywał rozkład jazdy.
Jak zwrócić bilet w PKP?
Niektóre składy jeździły wzmocnione o 100 proc. Przyjmowały ostatecznie dwukrotnie więcej pasażerów, niż początkowo zakładano. Były takie dni, że musieliśmy uruchomić dodatkowe składy. Nie chcieliśmy odprawiać pasażerów z kwitkiem - mówi Oniszczuk. Zaznacza, że w wakacje 2022 r. doczepiono dwukrotnie więcej wagonów niż w 2019 r.
Wzrosną ceny biletów PKP Intercity? Zarząd zostawia otwartą furtkę
PKP IC zapewnia, że analizuje, co zrobić, by problemy z opóźnieniami nie wróciły podczas kolejnego szczytu przewozowego. Pomysły na ten moment ma dwa: urealnić rozkład jazdy, a także wzbogacić tabor o nowe pojazdy.
Za chwilę ogłaszamy przetarg na 300 wagonów plus 150 wagonów w ramach prawa opcji, z której - mam nadzieję - będziemy mogli skorzystać. A w tej chwili trwa przetarg na 20 dodatkowych lokomotyw elektrycznych - mówi Oniszczuk.
Trudne wakacyjne doświadczenia z koleją wyszłyby na plus, jeśli pasażerskie ruszenie zrekompensuje koszty drożejącej energii, które ponosi PKP IC. I w efekcie ceny biletów zostaną na niezmienionym poziomie.
- Absolutnie nie chcemy w tym roku podwyższać cen biletów - zapewnia Oniszczuk. Ale jednocześnie zostawia furtkę dla podwyżek. Jak mówi, o tym, czy uda się ich uniknąć, zdecyduje wskaźnik inflacji.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl