Ten budynek, stojący nad jednym z mazurskich jezior, z lotu ptaka może przypominać tradycyjną stodołę. W rzeczywistości jest jednak nowocześnie zaprojektowanym i zaaranżowanym, w pewnym sensie hybrydowym domem. Jego konstrukcja szkieletowa wykonana jest z solidnej stali, a cała reszta z drewna. Drewno to materiał, dzięki któremu cały projekt w czytelny sposób nawiązuje do tradycyjnego wyglądu stodoły, na czym bardzo zależało właścicielom. Dzięki stali można było natomiast pokusić się o niestandardowe jak na bryłę stodoły rozwiązanie w postaci zadaszonego tarasu, nad którym znajduje się pokój. Wewnątrz domu o imponującej powierzchni 200 metrów kwadratowych znajduje się przestronny (80 metrów kwadratowych), bardzo wysoki salon połączony z kuchnią. Dzięki temu, że prawie połowę całkowitej powierzchni czterech ścian parteru stanowią wychodzące na ogród przeszklenia, wnętrze sprawia wrażenie jeszcze większego. Wzdłuż i wzwyż prowadzących na piętro schodów ciągnie się majestatycznych rozmiarów biblioteka. Na piętrze, poza korytarzami, znajdują się cztery sypialnie. Za ogrzewanie budynku i podgrzewanie wody odpowiada jedna pompa ciepła typu powietrze/woda. Koszt samej budowy (stan deweloperski) zamknął się w kwocie około 760 tys. zł (3 tys. 800 zł za metr kwadratowy). To mniej więcej tyle, ile trzeba obecnie płacić za dwupokojowe mieszkanie w Warszawie. Na tej samej działce właściciele postawili jeszcze drugi dom, mniejszą wersję nowoczesnej stodoły. O tym, jakie zastosowano w niej rozwiązania, opowiada w nowym odcinku "Pomysłu na dom" Kuba Jankowski.