- Patrzę na te pozwy jako na element presji prawnej, społecznej na obóz rządzący - powiedział mec. Piotr Walczak, adwokat z Kancelarii Walczak Wasilewska Adwokaci, pytany o szanse przedsiębiorców domagających się odszkodowań za zamknięcie ich biznesów z powodu lockdownu. Twierdzi, że gdyby zwrócił się do niego właściciel firmy i poprosił o poprowadzenie takiej sprawy, powiedziałby mu, że musi się liczyć z rozstrzygnięciem niekorzystnym. - Patrząc na pozwy zbiorowe, które są złożone, nie zakładam w tym momencie, że to się może powieść - mówi bez ogródek. Zaznacza jednak, że takie postępowania trwają długo i może zmienić jakiś czynnik, który może przybliżyć do uzyskania odszkodowania.