Rząd PiS chce w 2023 r. znacząco podwyższyć płacę minimalną w Polsce do 3,6 tys. zł. Ekonomiści ostrzegają, że będzie miało to negatywny wpływ na wzrost cen. Rząd jednak przekonuje, że nic takiego nie będzie miało miejsca. - Jeśli pan premier uważa, że podwyżka płacy minimalnej nie będzie miała wpływu na stymulację inflacji, to w praktyce pan premier uważa, że czekają nas daleko idące zwolnienia - przekonuje w programie Money.pl prof. Joanna Tyrowicz, nowa członkini Rady Polityki Pieniężnej. – To jedyne tłumaczenie słów premiera, które ma sens ekonomiczny. Jakiekolwiek inne interpretacje byłyby zaklinaniem rzeczywistości – dodaje.