Pod koniec listopada wcale nie było planów zamknięcia stoków narciarskich, a interwencja w tej sprawie Andrzeja Dudy była "napompowana medialnie" - twierdzi wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. - Przedsiębiorcy nie zdali egzaminu - dodała z kolei w programie "Newsroom", tłumacząc powody ponownego zamknięcia stoków narciarskich od 28 grudnia. - Widzieliśmy zdjęcia i nagrania. Pomimo otwartej furtki społeczeństwo nadwyrężało zasady i obostrzenia - twierdzi wiceminister rozwoju. Jak podkreśla, również inne kraje wprowadzają podobne środki. Wymienia tu choćby Niemcy, Holandię, Litwę czy Słowację. - Trzymamy się również konkretnych analiz dotyczących sytuacji epidemiologicznej - zapewnia przedstawicielka resortu rozwoju.