Pielęgniarki mówią "mamy dość", nie wykluczają protestów. Co z ratownikami medycznymi? - Moglibyśmy powiedzieć to samo, też już mamy dość. Najchętniej już zaczęlibyśmy protestować i nie wiemy, czy tego nie zrobimy. Natomiast sytuacja w Polsce związana z pandemią, wzrostem zakażeń i zgonów, stawia nas w trudnej sytuacji. Nie chcemy wykorzystywać pacjentów jako zakładników naszej trudnej sytuacji zawodowej - powiedział w programie "Newsroom" Ireneusz Szafraniec z Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych. - Mamy nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia się opamięta i w końcu zacznie z nami rozmawiać. Jak z partnerami, a nie jak z zapchaj dziurą służby zdrowia. Nie wykluczamy protestów i strajku, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Służymy swoją ofiarnością społeczeństwu - dodał. Jak podkreślił, środowisko ratowników chce, by ten zawód zaczął być traktowany poważnie. - Domagamy się ustawy o zawodzie ratownika medycznego oraz o samorządzie zawodowym. Naszym postulatem również są takie sprawy, jak ewentualna wcześniejsza emerytura, a także kształcenie się na studiach II czy III stopnia na kierunku ratownictwo medyczne, ale także płace, kwestia wynagrodzeń i dodatków - powiedział przedstawiciel ratowników medycznych.