- Jeśli nie pomoże się sektorom objętym obostrzeniami, upaść może około 100-150 tysięcy firm, które generują około 350 tys. miejsc pracy - mówił w programie "Money. To się liczy" Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - W moim przekonaniu bardzo szybko potrzebne jest postojowe dla pracowników. Apeluję, żeby wziąć pod uwagę tradycję i ludzkie dramaty. Tym bardziej, że rząd ma pieniądze, tylko "kisi" je na wypadek większej tragedii. Gdyby była większa tragedia, są też rezerwy pożyczkowe. Premierze Morawiecki, trzeba trochę przyskrzynić węża w kieszeni. Na dzisiejszą skalę to nie są wielkie pieniądze. Jest to kwestia kilku miliardów złotych, na co polskiego podatnika stać - przekonywał Kaźmierczak.