Jakiś antyczny mędrzec kiedyś powiedział że mądry człowiek nigdy nie pozwoli komuś obcemu przygotowywać sobie jedzenia. Właśnie z faktu niestosowania się do tego prawa 99% ludzi wynikają wybuchające co jakiś czas podobne afery w tym temacie.
Omamieni iluzją ludzie , mimo nieracjonalności tego wierzą, że państwo po przez wszystkie swoje służby stoi na posterunku ochrony zdrowia i życia ich i rodzin. Bełkot (jak u tego weterynarza woj. z filmu), kolorowe etykiety z opakowań w marketach wyrobiły przekonanie, że jesteśmy z tych powodów bezpieczni. Troska o bezpieczeństwo ma kilka kontekstów; nasze bezpieczeństwo też jest prawdziwe ale w kontekście, że państwo dba o nie podobnie jak hodowca dba o bezpieczeństwo własnego stada zwierząt. A to są całkowicie inne bezpieczeństwa niż te na , których nam zależy.
Podsumowując należy powiedzieć, że dzisiaj do sklepu idzie się po chorobę za własne pieniądze.
Ludzie jednak mentalnie przed tą prawdą bronią się ręcami i nogami bo to zakłóca potrzebną im wiarę w świat, którego dawno już nie ma.
Jedyna na to rada to rozpocząć myśleć logicznie, postępować racjonalnie i w związku z tym odpierać oficjalny przekaz zawsze odwrotnie przynajmniej w 99%. Dlaczego aż tak? To proste - władza i biznes swoją relację z własnymi niewolnikami opiera dzisiaj na naukowych podstawach a siłę zostawia sobie ewentualnie na koniec jak coś się wymknie z pod kontroli. Liczy się jedynie co oni z tego będą mieli. Tak było od zawsze tylko obecnie zmieniły się cele i technologia.
Niby tak filozoficznie mi wyszło , ale jak ktoś się zastanowi nad tym co napisałem pewnie przyzna mi rację.
Pozdrawiam