Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Prezes NBP Adam Glapiński tłumaczy decyzję RPP. "Inflacja spada bardzo szybko"

538
Podziel się:

– Inflacja spada bardzo szybko – stwierdził prezes NBP Adam Glapiński na konferencji, na której tłumaczy wczorajszą decyzję RPP o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Ostatnia podwyżka stóp nastąpiła we wrześniu 2022 r.

Prezes NBP Adam Glapiński tłumaczy decyzję RPP. "Inflacja spada bardzo szybko"
Prezes NBP Adam Glapiński (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

– Inflacja na świecie i również w Polsce spada. W Polsce bardzo szybko. To określenie "na łeb na szyję", którym się kiedyś posłużyłem, ma miejsce. Skończył się płaskowyż, zaczął się ruch w dół. W kwietniu inflacja obniżyła się do poziomu najniższego niemal od roku – powiedział na początek czwartkowej konferencji Glapiński.

Na koniec roku inflacja ma znaleźć się, zgodnie z projekcją NBP, w przedziale 7-9 proc., "choć on sam chciałby, by było jeszcze mniej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 11.05 Konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego

– Porównywać możemy się sensownie tylko z krajami Europy Środkowo-Wschodniej – stwierdził prezes NBP. W jego ocenie na tym tle wyglądamy dobrze.

Prezes NBP: to naturalne, że inflacja bazowa spada z opóźnieniem

Jak przyznał Glapiński "inflacja bazowa, czyli po wyłączeniu cen żywności i energii, jest nadal wysoka", ale podobnie jest w innych krajach. – Szczególnie dotyczy to krajów naszego regionu i nie ma w tym nic dziwnego. Na tle innych krajów regionu inflacja bazowa nie jest zresztą w Polsce szczególnie wysoka – powiedział.

Opóźnienia w spadku inflacji bazowej w stosunku do inflacji konsumenckiej są jego zdaniem naturalne. Inflacja bazowa według prezesa NBP rośnie z opóźnieniem i w podobny sposób spada z opóźnieniem.

Spodziewamy się spadku inflacji bazowej w następnych kwartałach. Jesteśmy na szczycie lub tuż przed szczytem inflacji bazowej – stwierdził prezes NBP.

Kiedy obniżka stóp? Glapiński: bardziej na miejscu rozmowa o podwyżce

Jak oświadczył prezes NBP, bardzo korzystne dla realizacji celów NBP jest obserwowane w ostatnim czasie umocnienie złotego. Jego zdaniem ma to podłoże w solidnych fundamentach naszej gospodarki. – Jeśli utrzymałaby się dobra passa złotego, to inflacja może być w tym roku nawet o 1 proc. mniejsza – stwierdził prezes NBP.

RPP nie kończy jednak cyklu podwyżek i "jeśli sytuacja będzie tego wymagała, jest gotowa na reakcję". Podobnie, jeśli zrealizowałby się scenariusz bardziej optymistyczny od projekcji NBP, Rada może rozważać obniżkę stóp. – Taka możliwość może się jeszcze w tym roku pojawić, chociaż takich dyskusji nie ma w Radzie do tego droga jeszcze daleka – powiedział.

– Dążymy przede wszystkim do głębokiego spadku inflacji, ale nie możemy równocześnie pozwolić sobie na wzrost bezrobocia – stwierdził.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Glapiński stwierdził, że rozważania jakichkolwiek obniżek stóp procentowych "są zdecydowanie przedwczesne". – Wiem, że paru członków Rady mówiło o tym, że pod koniec roku będzie możliwość obniżki. To nie pora na to. Bardziej aktualne jest pytanie, w jakim stopniu byśmy podwyższyli stopy – powiedział prezes NBP.

Inflacja powodowana przez rosyjską agresję na Ukrainę i pandemię

Glapiński po raz kolejny powtórzył też podgląd, że główne przyczyny inflacji w Polsce to agresja rosyjska na Ukrainę i pandemia koronawirusa.

Zasadnicze przyczyny wysokiej inflacji na świecie, nie tylko w Polsce, są dwa: pandemia, a dokładnie jej skutki oraz agresja rosyjska w Ukrainie. Cała reszta jest złożona. To są dwa podstawowe i pierwotne (przyczyny – przyp. red.). To zresztą narracja Kremla, że ta inflacja jest dowodem słabości Zachodu – powiedział.

Jego zdaniem "ta narracja służy niektórym do tego, żeby podważać legalnie istniejące rządy, siać zamęt, mobilizować ludzi, którzy są zdenerwowani tym, że ceny szybko rosną".

Ci, którzy chcą demonstrować na ulicach przeciwko NBP, rządowi, że jest wysoka inflacja, niech pójdą pod ambasadę rosyjską. I ewentualnie – jeśli uważają, że pandemia narodziła się w Chinach – pod ambasadę chińską. To są źródła. Gdyby nie było pandemii, nie było agresji (Rosji na Ukrainę – przyp. red), nie byłoby wysokiej inflacji – oświadczył prezes NBP.

Po pandemii spodziewamy się bardzo silnych procesów dezinflacyjnych, które sprowadzą inflację do celu NBP, około 2,5 proc. inflacji. Teraz deflacja (spadek cen – przyp. red.) jest ogromnym zagrożeniem. Prowadzi do kryzysu, masowych bankructw i bezrobocia – stwierdził.

Bezrobocie rekordowo niskie, realne płace spadają wolniej, niż w innych krajach UE

Glapiński po raz kolejny wyraził też nadzieję, że nie będzie w Polsce recesji i pochwalił się rekordowo niskim bezrobociem. Zaprezentował też dane pokazujące, że we wszystkich krajach Unii Europejskiej z wyjątkiem Węgier i Bułgarii w 2022 r. spadały płace realne, a Polska jest jednym z krajów, w których spadły najmniej.

Jak stwierdził, w szerszej perspektywie, wieloletniej, płace realne w Polsce rosną.

Prezes NBP skrytykował też używanie słowa drożyzna, które jego zdaniem jest "staroświeckie" i "nie ma żadnego sensu". – To czysto polityczne i takie manipulanckie określenie. Nie grożą nam żadne katastroficzne scenariusze i sytuacja się wręcz od paru miesięcy poprawia – powiedział.

Glapiński powtórzył też wielokrotnie wcześniej prezentowany pogląd, że w ciągu 10 lat pod względem PKB na osobę z uwzględnieniem siły nabywczej Polska przegoni Francję, powołując się na prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jak dodał, dojdziemy "do poziomu dzisiejszego Wielkiej Brytanii czy Francji".

Jak stwierdził przewodniczący RPP, w krajach zamożnych Europy Zachodniej "z tego powodu narasta zaniepokojenie, bo byli przyzwyczajeni, że Polacy przyjeżdżają do nich do pracy".

W jego opinii Polska w ciągu trzech lat będzie miała po Turcji najsilniejszą armię w Europie, co wiąże się z ogromnymi wydatkami, a równocześnie trzeba pogodzić walkę z inflacją z zagwarantowaniem szybkiego wzrostu gospodarczego. – To są bardzo trudne zadania, które wymają rozwagi, a nie jakiegoś szukania poklasku – powiedział.

"My nie drukujemy pieniędzy, nie mamy z rządem żadnej relacji"

W trakcie czwartkowej konferencji prezes NBP poruszył też zagadnienie kreacji pieniądza.

– Nie drukujemy pieniędzy w żadnym sensie. Nie stwarzamy dodatkowej podaży pieniądza na rynku. To w czasach Keynesa było możliwe. Proszę przestać mówić, że NBP dodrukował pieniądze, rzucił na rynek, żeby zrobić dobrze rządowi, czy coś – powiedział. – To banki kreują pieniądze, udzielając kredytu – stwierdził.

– Co my robimy? My rzeczywiście robimy to, co w trakcie pandemii, że te duże środki wykreowane przez banki, które kupowały obligacje wyemitowane przez PFR i BGK, jesteśmy zobowiązani je regulować. Zrobiliśmy taką regulację, ale my nie kupowaliśmy, nie drukowaliśmy, nie mieliśmy z rządem żadnej relacji – oświadczył.

– Zadłużenie w ostatnich latach radykalnie spada – stwierdził prezes NBP, prezentując dane o długu publicznym w relacji do PKB, co ma być dowodem na to, że rozwój w ostatnich latach w Polsce nie jest, "wbrew krytykom mówiącym o katastrofalnym zadłużeniu", na kredyt.

Posiedzenie RPP. Ósma decyzja z rzędu o wstrzymaniu się od podwyżek stóp

Na posiedzeniu, które zakończyło się w środę, RPP utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Majowa decyzja jest zgodna z prognozą ekspertów. To już ósme posiedzenie z rzędu, na którym RPP nie zmienia poziomu stóp.

Inflacja w kwietniu wyniosła 14,7 proc. Jak oceniła w komunikacie po posiedzeniu sama RPP do spadku krajowej inflacji będzie się przyczyniać "wcześniejsze silne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP".

RPP podwyższała stopy procentowe w cyklu podwyżek rozpoczętym w październiku 2021 r. We wrześniu 2022 r. mieliśmy ostatnią jak do tej pory podwyżkę stóp. Tymczasem inflacyjny odczyt spadł poniżej poziomu 15 proc. pierwszy raz od ponad pół roku, a w lutym odnotowaliśmy rekordowe w XXI wieku 18,4 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(538)
WYRÓŻNIONE
Monia
2 lata temu
Wszyscy się przejmują kredyciarzami, jakie to wielkie raty muszą płacić... A czemu nikt nie myśli o oszczędzających, którzy tracą po 16-18 % rocznie ze swoich oszczędności i są po prostu bezczelnie okradani przez rząd i bank w majestacie prawa????
Tym
2 lata temu
Inflacja spada,a drożyzna zostaje,to taki cud?
Nick
2 lata temu
Inflacja tak szybko spada, że strach do sklepu wchodzic
NAJNOWSZE KOMENTARZE (538)
Bea
2 lata temu
Pracuje i na nic mnie nie stać na jedzeniu muszę oszczędzać chyba czas najwyższy pomyśleć o emigracji..
Jjjjj
2 lata temu
Trzeba wyjść na ulicę w końcu !!!!!bo to co się dzieje to masakra jakoś coraz gorzej się żyje w tej Polsce 😒
Romek
2 lata temu
Ha ha hi
Leirbag
2 lata temu
Dziecko z przedszkola potrafi się lepiej wysłowić niż ten prezesik
Populizm I So...
2 lata temu
Słów brakuje aby opisać tego człowieka. Nikt na świecie nie traktuje Polski na poważnie..
...
Następna strona