- Każdy walczy jak może, ale dla mnie nieprzychodzenie do pracy jest po prostu słabe - mówił w programie "Money. To się liczy" Michał Kołodziejczak, lider protestujących rolników. - Uważam, że to jest szantaż. Zwłaszcza jeżeli strajk ma się odbyć w trakcie egzaminów - dodał. Zapewnił jednak, że popiera walkę nauczycieli o lepsze zarobki.