Ukraińskie podziemne magazyny gazu i polska infrastruktura morska - pozwalająca odbierać skroplony gaz LNG - mogą stać się podstawą dla utworzenia wschodnioeuropejskiego hubu. Wiceminister energii Ukrainy Nikołaj Kolesnik, cytowany przez agencję TASS, zaproponował Polsce wspólny projekt, który mógłby uniezależnić Europę od rosyjskiego surowca.
Z końcem 2024 roku wygasa, podpisana jeszcze w 2019 r., umowa ukraińskiego Naftohazu z Gazpromem na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy do Europy. Po odcięciu dostaw rurociągowych (stało się to 31 grudnia 2022 r., gdy wygasł tzw. kontrakt jamalski, czyli wieloletnia umowa Polski na gaz z Gazpromem), wprowadzeniu przez UE ograniczeń na import LNG z Rosji, to właśnie dzięki drodze przez Ukrainę w rosyjski gaz zasilane były takie kraje jak: Słowacja, Czechy, Węgry, Włochy i Austrię. A teraz Kijów zakręca kurek.
- Zakończenie tranzytu to początek rywalizacji o nowe trasy i zasoby, w tym LNG. Integracja rynków gazu w oparciu o istniejącą infrastrukturę, zwiększenie dostępnych przepustowości międzypaństwowych daje impuls do rozwoju handlu i szansę na zastąpienie rosyjskiego gazu - powiedział Nikołaj Kolesnik.
Jak podkreślił, Kijów chce zwiększenia zainstalowanej mocy.
Pomoże to Ukrainie i Polsce magazynować tyle gazu, ile potrzeba całej Europie Wschodniej, a przez to przekierować tę część gazu ziemnego, która była wcześniej dostarczana przez Rosjan - wyjaśnił.
Według niego ukraińskie podziemne magazyny gazu i polskie terminale skroplonego gazu ziemnego (LNG) mogą stać się podstawą nowego modelu biznesowego, który zastąpi dotychczasową trasę dostaw gazu z Rosji.
Gigantyczne magazyny
Jak pisaliśmy w money.pl, za sprawą 13 potężnych podziemnych magazynów błękitnego paliwa Ukraina jeszcze przed inwazją Putina miała stanowić bufor energetyczny dla zmagającej się z wywołanym przez Moskwę kryzysem gazowym. Cała Ukraina ma możliwości magazynowania ponad 31 mld m sześc. gazu. Kraj ten, również dla Polski, miał się stać się zapleczem.
Najbliżej Polski znajdują się magazyny Bilcze-Wołycia koło Stryja. To o ich ochronę przed rosyjskimi rakietami Ukraina prosiła Polskę. To największy kompleks podziemnych magazynów w Europie, mogący pomieścić 17 mld m sześc. gazu. Dla porównania pojemność wszystkich polskich magazynów PGNiG wynosi nieco ponad 3,3 mld m sześc., a więc jest ponad pięć razy mniejsza niż tych znajdujących się w obwodzie lwowskim.
Zaledwie 50-60 km od granicy z Ukrainą w rejonie podkarpackim znajdują się trzy z siedmiu polskich podziemnych magazynów gazu (PMG Husów, PMG Strachocina i PMG Brzezina), a Polskę z Ukrainą łączy magistrala o przepustowości 1,58 mld m sześc. gazu rocznie. Były plany jej rozbudowy do blisko 4 mld m sześc. rocznie w kierunku na Ukrainę oraz 1,6 mld m sześc. do Polski - te jednak spaliły na panewce.
Mimo tego gaz na tym kierunku płynie. Polski operator Gaz-System od 1 stycznia do 30 września 2025 r. zaoferował na interkonektorze z Ukrainą przepustowość ciągłą w kierunku tego kraju w produktach krótkoterminowych.
Kluczem polskie gazoporty
Polska swoje bezpieczeństwo energetyczne oparła głównie na morskich dostawach LNG oraz dostawach rurociągiem Baltic Pipe z Norwegii. Gaz odbieramy w Świnoujściu, ale kolejny port - pływający terminal FSRU powstaje w zatoce Gdańskiej. Istnieje również możliwość jego rozbudowy o jeszcze jedną jednostkę.
Całość sukcesywnie wpinana jest w system rurociągów przecinających kraj z północy na południe, ale też ze wschodu na zachód.
Tzw. węzeł podkarpacki ma być również częścią dużej magistrali pozwalającej transportować gaz z budowanego portu FSRU w Zatoce Gdańskiej przez Wronów, Rozwodów-Strachocina do granic kraju na południe na Słowację i na wschód do Ukrainy. Ta jednak wciąż jest w budowie.
Gazociąg Gustorzyn - Wronów o długości 308 km pracuje od roku. Gazociąg łączący terminal FSRU w Gdańsku z Gustorzynem jest w fazie realizacji robót. Ostatni odcinek tj. Wronów Strachocina jest dopiero w fazie projektowania.
To właśnie na tych arteriach oparta jest propozycja Ukrainy, która może ze swojej strony stanowić nie tylko bazę magazynową, ale również dostarczać gaz z Azerbejdżanu czy Kazachstanu.