Epidemia wypycha z Polski pracowników z zagranicy, to głównie Ukraińcy. - Minimum 200-300 tys. osób już wyjechało. Ostatnie ruchy na granicy były gigantyczne. Drugie tyle nie przyjechało, bo to nie jest tylko kwestia tych, którzy wyparowali, ale także zamknięcia granic. Jakiś ruch jest, nam też udaje się przywozić z Ukrainy kluczowych pracowników, ale to jest nieporównywalne. Na stu przyjeżdża teraz może dziesięciu - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service. - Nie mamy ostatecznej wiedzy o bezrobociu, więc nie wiemy, czy wystarczy nam pracowników z Polski. Problem jest też w branżach, gdzie potrzebne są kompetencje. Tam studenta się nie zatrudni, sytuacja jest dość złożona - dodał.