Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Walka z czasem na Lotnisku Chopina. To tam jest wąskie gardło budowy CPK

147
Podziel się:

Jeśli PPL wyłoży się na rozbudowie Lotniska Chopina do 2029 r., to CPK będzie mieć poważny problem na starcie. Prace na Okęciu są już spóźnione o kilka lat. Płaci za to dzisiaj LOT. - Im mniejszy będzie dziś w Warszawie, tym gorzej dla CPK - mówi money.pl Michał Wichrowski, ekspert rynku lotniczego.

Walka z czasem na Lotnisku Chopina. To tam jest wąskie gardło budowy CPK
Boeing 787 Dreamliner LOT-u na Lotnisku Chopina w Warszawie (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Centralny Port Komunikacyjny już w pierwszym roku działalności ma wygenerować zysk. To zapowiedź, którą w wywiadzie dla money.pl złożył dr Filip Czernicki, prezes spółki. By to osiągnąć, musi mieć nie tylko dużą liczbę pasażerów, ale i wysoki udział podróżnych transferowych. Z chwilą otwarcia musi "przejąć" ich w spadku po Lotnisku Chopina.

Dlatego to warszawskie Okęcie jest wąskim gardłem w projekcie budowy nowego lotniska w Baranowie. Pojawiły się spekulacje, że to właśnie kwestia rozbudowy stołecznego portu mogła być powodem odwołania prezesa Polskich Portów Lotniczych. On sam stanowczo zaprzecza, jednak taki przekaz płynie z wypowiedzi ministerstwa infrastruktury i spółki CPK. Ta ostatnia ma 100 proc. udziałów PPL.

"Decyzja Rady wynikała z potrzeby zapewnienia optymalnych warunków do realizacji długoterminowych planów spółki, w szczególności w kontekście dalszego rozwoju Lotniska Chopina" - stwierdziło Ministerstwo Infrastruktury w odpowiedzi na pytania money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Europa ma problem. "CPK może być lekarstwem"

- Po zmianach w zarządzie PPL projekt modernizacji Lotniska Chopina znacząco przyspieszył. Nowe kierownictwo podjęło natychmiastowe działania w celu optymalizacji procesu inwestycyjnego, aby zapewnić terminową realizację przedsięwzięcia. Aktualny harmonogram zakończenia inwestycji w sezonie letnim 2029 pozostaje więc niezagrożony. Jak w przypadku każdego dużego projektu infrastrukturalnego, pojawiające się ryzyka są na bieżąco analizowane, a spółka podejmuje kroki minimalizujące ich wpływ na realizację projektu - informuje money.pl Agnieszka Stefańska-Krasowska, rzeczniczka CPK.

Zarówno nadzorujący resort, jak i właściciel podkreślają, że decyzję rada nadzorcza podjęła niezależnie.

CPK, jako właściciel 100 proc. udziałów, uznało, że decyzja Rady Nadzorczej została podjęta w najlepszym interesie PPL, mając na celu zapewnienie sprawnej realizacji kluczowych inwestycji oraz dalszy rozwój spółki - dodaje.

"Inkubator ruchu" dla LOT-u i CPK

Za rządów PiS zrezygnowano z kontynuacji rozbudowy Lotniska Chopina z lat 2011-2014. Jak mówi nam ekspert, dziś nie można po prostu zacisnąć zębów i czekać na otwarcie CPK w Baranowie. Próba stworzenia drugiego hubu w Budapeszcie zakończyła się fiaskiem. LOT ostatecznie wycofał się z tego pomysłu na początku lutego.

Lotnisko Chopina musi być "inkubatorem ruchu" dla LOT-u. Im mniejszy będzie dziś w Warszawie, tym gorzej dla Centralnego Portu Komunikacyjnego - mówi money.pl Michał Wichrowski, ekspert rynku lotniczego, współzałożyciel firmy konsultingowej PMA Aviation.

Czas ucieka, bo - jak zauważył branżowy serwis rynek-lotniczy.pl - choć na Lotnisku Chopina pasażerów jest dziś więcej niż przed pandemią, to udział ruchu transferowego jest dużo niższy niż przed COVID-19. W 2024 r. obsłużyło 21 mln 283 tys. 973 pasażerów. Z tej liczby 24 proc. to pasażerowie transferowi.

W największych hubach Europy odsetek ten przekracza 30 proc. Dotychczas tylko w 2019 r. na Okęciu to się udało - ruch transferowy wyniósł wtedy 31 proc. Zatem w ubiegłym roku było o 700 tys. przesiadek mniej w porównaniu z 2019 r.

Dziś w hubie Polskich Linii Lotniczych LOT rosną czartery i tanie linie lotnicze. To te dwa rodzaje ruchu, które próbowano "wyeksmitować" z Lotniska Chopina do portu Warszawa-Radom i Modlina. Bez procedury administracyjnego podziału ruchu i zgody Komisji Europejskiej, PPL może przewoźników tylko prosić, aby rozważyli inne lotniska.

Ograniczenie nr 1: sloty

O tym, kto i kiedy może regularnie latać z Lotniska Chopina decyduje brytyjska firma Airport Coordination Ltd., która zajmuje się alokacją tzw. slotów. Są to prawa do startów i lądowań w określonych godzinach. Przydzielane są na sezon.

ACL wylicza, że po uwzględnieniu przepustowości dwóch krzyżujących się dróg startowych, terminala, a także ograniczeń środowiskowych, łączna liczba możliwych w ciągu doby operacji na Okęciu to 560 zimą i 565 latem, nie wliczając do tego 24 w porze tzw. zakazu nocnych lotów (core night).

Polskie Linie Lotnicze LOT - ani żaden inny przewoźnik sieciowy - nie są zainteresowane każdym wolnym slotem w swoim hubie. Do budowania ruchu transferowego muszą tworzyć fale przylotowo-wylotowe. Czyli dowieźć w jednym czasie pasażerów z różnych miast, aby bez nazbyt długiego oczekiwania mogli polecieć dalej innym samolotem. To dlatego Dreamlinery do Nowego Jorku, Chicago, Toronto czy Delhi startują z Warszawy o podobnej porze w godzinach popołudniowych.

Lotnisko Chopina jak Heathrow? To nie byłby komplement

Jak cenne są sloty dla linii lotniczych? W 2016 r. linie Oman Air kupiły od Air France-KLM dwa poranne sloty na lotnisku Londyn-Heathrow za rekordową do dziś kwotę 75 mln dol. Dało im to prawo do uruchomienia drugiego w ciągu dnia bezpośredniego rejsu z Maskatu do stolicy Wielkiej Brytanii.

- To objaw, że Heathrow i kilka innych lotnisk dotarły do punktu, w którym są naprawdę całkowicie zapełnione. Płacenie za sloty na innych lotniskach mija się z celem, bo można je otrzymać, po prostu o nie aplikując. Postrzegamy to bardziej jako symptom niż problem sam w sobie - stwierdził John Middleton, Head of Worldwide Airport Slots w IATA, w odpowiedzi na pytanie money.pl.

Pytamy go, czy podobna sytuacja może się powtórzyć na Lotnisku Chopina w Warszawie. - Tak, jeśli nie wykorzystamy w pełni istniejącej przepustowości lotnisk i nie zwiększymy jej w dłuższej perspektywie, to kryzys będzie narastał. I wówczas taki objaw będziemy obserwować nie na czterech lub pięciu największych lotniskach, ale także na tych mniejszych. Byłaby to sytuacja ekstremalna - dodał.

Ograniczenie nr 2: samoloty

Rozbudowa Lotniska Chopina ma przede wszystkim zwiększyć liczbę stanowisk w strefie non-Schengen. To w niej odbywa się boarding do Boeingów 787 Dreamliner LOT-u, ale także samolotów szerokokadłubowych Emirates, Qatar Airways czy Air China i Ethiopian Airlines.

LOT będzie mógł się rozbudowywać jako przewoźnik sieciowy, gdy będzie mieć sloty i samoloty. Jednych i drugich mu brakuje. To dlatego nie ogłasza nowych połączeń dalekiego zasięgu, koncentruje się na rozwoju siatki połączeń obsługiwanych mniejszymi samolotami - Boeingami 737 MAX 8 oraz flotą Embraerów. Otwiera też więcej połączeń bezpośrednich z lotnisk regionalnych, z pominięciem swojego hubu.

Zaprezentowana w październiku 2023 r. strategia zakładała, że do 2028 r. LOT będzie mieć 28 dużych samolotów zamiast obecnych 15. I tu pojawia się poważny problem.

- Od pewnego czasu rozważamy również pozyskanie samolotów z rynku wtórnego, szukamy okazji na rynku. Ze względu na spójność floty jesteśmy zainteresowani tylko Dreamlinerami. Dlaczego nie zamawiamy bezpośrednio u Boeinga? Chodzi oczywiście o długie terminy realizacji; najwcześniejsze możliwe to okolice 2030, 2031 roku – powiedział serwisowi fly4free.pl Robert Ludera, dyrektor Biura Siatki i Aliansów PLL LOT.

Dlaczego LOT nie zamówił samolotów wcześniej? Jak wyjaśnił serwis, spółka wstrzymywała się do czasu zapadnięcia decyzji o rozbudowie Lotniska Chopina, aby nie zostać z nowymi samolotami bez nowych slotów dla połączeń dalekiego zasięgu ze strefy non-Schengen.

Budowa nowego lotniska nie wystarczy

Według ostatniej prognozy IATA dla CPK udział ruchu transferowego na Lotnisku Chopina do otwarcia CPK nie przekroczy 29 proc. Trzy lata po otwarciu nowego lotniska w Baranowie ma to być już 35 proc., a w dłuższej perspektywie - 40 proc.

Podkreślić trzeba, że CPK będzie hubem tylko dla LOT-u - żadna ina linia lotnicza nie będzie budować swojej siatki połączeń z Baranowa do wielu miast na świecie, tylko "podbierać" pasażerów do swoich hubów. Przy okazji jednak otwierając możliwość podróży bezpośrednich na tych trasach dla pasażerów z Polski.

Niechlubnym przykładem tego, że budowa hubu i rozwój przewoźnika sieciowego są ze sobą ściśle powiązane i nie wybaczają błędów, jest lotnisko Berlin-Brandenburg. Budowano je z myślą o nowoczesnym hubie dla linii lotniczych airBerlin. Z powodu nieprawidłowości i wieloletnich opóźnień dziś nie ma ani airBerlin (ogłosiły upadłość, nie doczekawszy otwarcia portu), ani hubu w Berlinie (Lufthansa ani żadna inna linia nie oferuje tam przesiadek).

- Nie liczyłbym, że samo otwarcie CPK sprawi, że od razu pojawi się tam wielu nowych przewoźników z nowymi trasami. Uważam, że będzie podobnie jak w Stambule, gdzie nowe lotnisko dało głównie Turkish Airlines więcej możliwości tworzenia fal przesiadkowych, a w konsekwencji nowych destynacji i większych częstotliwości połączeń. Z tą jednak różnicą, że Turkish Airlines już wcześniej były dużym graczem, a dzięki nowemu lotnisku, stały się jeszcze większe - konkluduje Wichrowski.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(147)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Jaros
2 dni temu
Budowac jak najszybciej CPK
Jan K.
2 dni temu
Kaczysci przez 8 lat nie wbili w ziemię nawet jednej łopaty, za to wydoili blisko 2,5 mld zł. Teraz się okazuje że nawet nie załatwili decyzji lokalizacyjnej i nie wykupili gruntów. Za to wiemy że fundowali okolicznym kościołom złote ołtarze i za pieniądze przeznaczone na CPK organizowali pikniki wyborcze. Oby już nigdy nie wrócili do władzy!
patriota loka...
wczoraj
Po co rozbudowywać Okęcie skoro ma być CPK,a grunty pod Lotniskiem Okęcie trzeba oddać rzekomym właścicielom? Wystarczy znaczną część tanich połączeń wynieść do Radomia i Modlina,a pasażerom zapewnić lotniskowe połączenia kolejowe.Takie samo za kilka lat do CPK! Port na Okęciu byłby dla tych podróżnych takim hubem przesiadkowym z kolei do samolotu i odwrotnie.Ta koncepcja wymaga jedynie przedłużenia peronów PKP pod Lotniskiem Okęcie w stronę Radomia i połączenia z istniejącącą linią- to jakieś 500 torów: co to jest dla nas!
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Budowlanym
2 dni temu
Już półtora roku można było budować CPK. Lepiej zawsze na nowym, pustym terenie budować. Niż remontować. Taniej, szybciej. Każdy budowlaniec to wie.
Prezydent2030
2 dni temu
Eksmitować tanie linie z Okęcia i nie będzie problemu. Ale cóż. Środowisko lotnicze w Polsce to "Jedna Wielka Rodzina" i kolegom krzywdy robić nie wypada.
stara,alejara
2 dni temu
mam 70 lat i doskonale pamiętam,jak w PRL co chwila była "walka z czasem", a to kombinat w Płocku,a to huta Katowice, a to żniwa,a to mieszkania,a to węgiel,ale ponieważ tusk szybko i sprawnie przywraca stalinizm,to pasuje to,jak ulał
NAJNOWSZE KOMENTARZE (147)
Anonim
9 godz. temu
W Polsce wszystko jest za pozno,za drogo i zle...
Yogi
10 godz. temu
Ten kurnik Okęcie już dawno powinien być zamknięty.... CPK w pierwszej wersji jest optymalne....
TW OSCAR
17 godz. temu
Jeżeli nic się nie zmieni, będę zmuszony znów wymienić prezesa GUS.
Jan
22 godz. temu
A które osiedle wyburzą żeby rozbudować Okęcie?
vfivbfibi
24 godz. temu
No wspaniale.
...
Następna strona