Rusza program dobrowolnych nabyć, czyli wykup nieruchomości pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jeden z mieszkańców już zarzuca spółce, że oferuje zbyt niskie pieniądze. - Ten pan nie wie, bo nie może wiedzieć ile spółka będzie płaciła, bo jeszcze się nie zgłosił do programu. Podstawą będzie operat szacunkowy, sporządzony przez niezależnych rzeczoznawców, którzy określą ile dana nieruchomość jest warta. Zrozumiałe jest, że każdy kto sprzedaje, chce sprzedać drogo. Jednak u części mieszkańców pojawił się pomysł, by spółka CPK nie odnosiła się do wartości gruntu, ale do wartości gruntu przy jednym z największych hubów lotniczych Europy. To, że ten grunt będzie taki drogi, bierze się z tego, że w CPK zostaną zainwestowane miliardy złotych. Grunty kupuje się za tyle, ile są warte, a nie ile będą warte w przyszłości - powiedział w programie "Money. To się liczy" Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK, wiceminister infrastruktury. - Zrozumiałe są ludzkie emocje, ale gdyby je brać pod uwagę, to nic by w Polsce nie powstało. Ciężko znaleźć fragment kraju, w którym nikt nie jest właścicielem domu czy pola. My proponujemy dwie ścieżki: wykup lub zamianę nieruchomości. To drugie w szczególności może być atrakcyjne dla rolników - podkreślił minister w rozmowie z money.pl.