Wicepremier Jadwiga Emilewicz dopytywana w programie "Money. To się liczy" o to, czy uzasadnione były słowa Jarosława Kaczyńskiego o "chamskiej hołocie", odpowiedziała: - Wołałabym, abyśmy w debacie w parlamencie spierali się na argumenty. Tych istotnych argumentów ze strony opozycji mi brakuje - powiedziała wicepremier Jadwiga Emilewicz. - Przyglądałam się z bliska obradom w ubiegłej kadencji, kiedy reprezentowałam rząd, pokazując fragmenty ustaw, wielokrotnie moje przemówienia były przerywane, wielokrotnie opozycja nie była zainteresowana, aby wysłuchać, co mamy do powiedzenia - mówiła Jadwiga Emilewicz. - Nawet po tym czwartku wiele osób wysłało mi zdjęcia z debaty, podczas której prezentowałam jedną z odsłon tarczy, gdzie tuż pod trybuną pan poseł Budka z kimś rozmawiał, stojąc tyłem do mnie - powiedziała wicepremier i minister rozwoju. - Nie chciałabym, żeby takie zachowania w ogóle miały miejsce w Sejmie. Spierajmy się na racje, jak powiedział premier Morawiecki: spór tak, wojna nie - mówiła.