Przedsiębiorcy w niepewności, kiedy pojawi się "nowa normalność", co bezpośrednio wpływa na rynek pracy i wzrost bezrobocia. - Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie nie mamy wzorca. Firmy, które bardzo boleśnie odczuły załamanie popytu na swoje produkty, miały przestoje, zwalniały, redukowały etaty. Niektóre na 2-4 tygodnie wstrzymywały produkcje. Co ciekawe AGD i RTV już rusza, co oznacza, że nie będzie dalszych zwolnień - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service. - Nie wiemy jednak jak szybko dojdzie do pobudzenia w usługach czy sprzedaży. Jeszcze nie mieliśmy kryzysu, który został wywołany epidemią, czyli nie jest związany bezpośrednio z równowagą popytu i podaży - dodał i podkreślił, że ostatnie większe zwolnienia mogą nastąpić w maju.