- Jeśli kupujemy mieszkanie na własne potrzeby, nie ma co spekulować i zastanawiać się, czy poczekać rok, czy dwa - powiedział w programie "Newsroom" WP Tomasz Narkun, inwestor i analityk rynku nieruchomości. - Spekulanci na rynku mogą mieć jeszcze swój czas w tym roku i może w przyszłym. Ale nadchodzi moment, kiedy przekonamy się, że na rynku nieruchomości można stracić. Jestem na rynku od 20 lat, są na nim tzw. dzieci hossy, które weszły na rynek w ostatnich latach, w tych ekspansywnych czasach, gdy ceny nieruchomości idą ostro w górę. Te osoby widzą łatwy pieniądz. To jest rocznik końca lat 90-tych. Oni zarobili niesamowite pieniądze na tym rynku. Ja nie oceniam, czy to jest dobre, czy złe. Natomiast załamanie przyjdzie, ono zawsze przychodzi w każdym kraju. Od tego nie ma ucieczki. Żadne drzewo nie rośnie do nieba i "dzieci hossy" przekonają się, że na nieruchomościach można także stracić. Uważam, że ten rynek zostanie w perspektywie czasu mocno doregulowany. Spekulacja na rynku jest dostrzegana i w niektórych kręgach jest już irytująca - dodał ekspert.