- Zainteresowanie jest duże. Możemy wypełnić hotel w 50 proc. Stoi przed nami duże wyzwanie, aby postawić potężny hotel w stan używalności. Czy nastawiamy się na to, że po okresie dwóch tygodni będzie nam wolno działać dalej? To nie jest to hura optymizm, ponieważ zabroniono nam pracować w Święta i Sylwestra, czyli najlepszym czasie dla Podhala. Tu są rodzinne biznesy i jednoosobowe działalności gospodarcze, więc możemy wyobrazić sobie poziom tej desperacji. Może się okazać, że niektórych osób nie będzie stać na niekontynuowanie pracy. Ludzie ciągną ostatnimi siłami, a firmy będą upadać – mówił w programie "Newsroom" hotelarz Wiktor Wróbel.