Narodowy Bank Polski i Ministerstwo Finansów sąsiadują ze sobą po dwóch stronach ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Choć są tak blisko, to ich działania nierzadko zdają się być zupełnie odległe. - Z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej realizuje pewne kanony polityki pieniężnej, a po drugiej stronie ulicy sypie się pieniądze na rynek, co powoduje, że te działania Rady Polityki Pieniężnej są nieskuteczne - ocenił prof. Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej. Zwrócił uwagę, że ekonomiści mówią o takim pojęciu jak "zasiłek drożyźniany". - Jeżeli rosną ceny, to ludziom, którzy mają niezwykle niskie dochody, żyją na granicy minimum socjalnego, należą się dodatki. Natomiast Ministerstwo Finansów, jeżeli działa antyinflacyjnie, to wszystkim obywatelom daje różnego rodzaju dotacje socjalne - dodał.