Są dwa bardzo niebezpieczne trendy i dwa fundamentalne zagrożenia - mówił w programie money.pl prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Jak zaznaczył, pierwszy trend dotyczy gospodarki idącej w stronę recesji. - Na to mamy narzuconą wysoką inflację. Grozi nam więc recesja i wysoka inflacja, być może nawet taka, która będzie przyspieszać, a nie zwalniać - podkreślił. Dodał, że z kolei zagrożenia mają naturę zewnętrzną i wewnętrzną. - Pierwszy dotyczy tego, co będzie się działo z wojną. Jeśli Putin potężnie ograniczy dostawy gazu, to nasza sytuacja, jeśli chodzi o recesję i inflację, będzie się pogarszać. W przypadku sytuacji wewnętrznej niezbędna jest bardzo odpowiedzialna, a jednocześnie odważna polityka gospodarcza. Natomiast za rok będą wybory. Mam czarne obawy, że rządzący już w ogóle przestaną się przejmować konsekwencjami dla gospodarki i liczyć się będą tylko głosy wyborcze. Zmierzamy w stronę potężnego sztormu, a kierujący naszym okrętem mówią, że nie interesuje ich sytuacja ma morzu, tylko to, co jeszcze można dać załodze - powiedział ekonomista. Orłowski wyjaśnił, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla Polski jest niewielka recesja i kilkunastoprocentowa inflacja, z pikiem na poziomie 20 proc. - Ciemniejsze scenariusze przewidują natomiast inflację na poziomie znacznie ponad 20 proc. i bardzo poważnej recesji - mówił w programie money.pl.
rozwiń