Frankowicze czekają na wyrok TSUE. "Banki podejmą dalszą walkę"
Banki w zdecydowanej większości przegrywają sprawy frankowe i coraz częściej występują do kredytobiorców z wezwaniami o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Wszystko może zmienić wyrok TSUE, który rozstrzygnie, czy bankowi, w przypadku przegrania sprawy z frankowiczem, należy się opłata za korzystanie z kapitału. Jak powiedział w programie "Money.pl" Artur Sidor, radca prawny z Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, w przypadku negatywnej dla banków decyzji można się spodziewać, że strumień pozwów ze strony banków ustanie. - Jednocześnie zapewne większa liczba kredytobiorców zacznie składać pozwy - ocenił. Ekspert zaznaczył, że w przypadku porażki przed TSUE, niewątpliwie banki nadal będą próbować zniechęcać frankowiczów, by ci nie wnosili spraw do sądów. - Banki są bardzo kreatywne w wymyślaniu różnych roszczeń. Ten tort jest za duży, żeby z tego rezygnować. Jestem przekonany, że prawnicy coś wymyślą i banki podejmą dalszą walkę - mówił.
Najwyższa pora, żeby się te sprawy wyjaśniły, tym bardziej że w innych państwach załatwił to Rząd. Banki kradną zgodnie z prawem! Podnoszą stopy procentowe kredytów, ale lokat już nie! Udzielają kredytów ludziom, którzy nie powinni dostać hipoteki! KNF się teraz martwi o banki? A gdzie byli przez te wszystkie lata? Gdzie byli, jak banki proponowały ugody, które były nie do przyjęcia? Nabijają tylko kasę kancelariom bo ludzie mają już dość. Dla mnie banki mogą zbankrutować, tak jak to się stało w Islandii. I tam ich nikt nie żałował, bo udławił się swoją zachłannością.
Państwo z dyk...
2 lata temu
Banksterom się kolo doopy pali? Gdzie byli tyle lat? Gdzie był KNF? Tyle wniosków o ugodę, reklamacji etc. Nagle teraz się obudzili jak w sądach przegrywają 98% spraw?
Zapytam za Sędzia TSUE: czy w PL system bankowy opiera się wyłącznie na nieuczciwych umowach?
Judasze.
Piter
2 lata temu
Dlaczego nie zdelegalizowano jeszcze ZBP. Mają już tak mózgi wyprane z tego misselingu Bankowego, że nie rozumieją co mówią. Trza się przyznać do błędu i jego wyzyskania, przeprosić klientów, wypłacić zadość uczynienia i odszkodowania, wyrazić mocne postanowienie poprawy. Wtenczas może coś się ostatnie i powoli na takich fundamentach jest szansa na nowo zaufanie do sektora odbudować.
Panowie Bankowcy
Nie ma zgody na ustalanie salda zadłużenia wedle swojego widzimisię, naliczanie odsetek od niewypłaconej kwoty, przerzucania nieograniczonego ryzyka kursowego, stopy procentowej, popytu i podaży wynikających z kredytu wyłącznie na klienta, ponoszenia kosztów zabezpieczenia Bankowego (ubezpieczenia, hipoteki) wyłącznie przez klienta poprzez składki, czynsze, fundusze remontowe...
TSUE mówi o zrównaniu dysproporcji pomiędzy stronami, czyli teraz całe to ryzyko na was jest przerzucone. Jak się w porę nie opamiętacie (!!!) to będzie kiepsko. Podziękujcie klientowi za nieważność umowy, zachęcie go wręcz do tego, a nie straszcie i wygrażajcie. Im wcześniej to nastąpi tym mniejsze straty dla waszego sektora. Pomyślcie, skończone ryzyko kapitałowe jest niczym w porównaniu z ryzykiem jakie teraz jest nad wami, a wy też jesteście podpisani pod tymi umowami. Tylko klient może zdecydować o trwałym jej nieistnieniu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Oko
2 lata temu
Nie można żądać wynagrodzenia, za przygotowanie niezgodnych z prawem umów. Rządem normalny sąd nie wyda takiego wyroku.
Mmmuu
2 lata temu
Bank korzystał przez cały czas że spłacanych comiesięcznych rat i obracał tymi pieniędzmi. Co innego byłoby gdyby się wzięło kapitał i nic nie płaciło
okoń
2 lata temu
Ale jaką walkę podejmą XD Ten wyrok prędzej czy później zapadnie i wtedy banki nie będą już miały żadnego atutu po swojej stronie. Najlepiej imo iść za radą ekspertów od kredytów frankowych (m.in. Piotr Truszkowski o tym pisze), czyli pozywać teraz i w trakcie procesu adaptować się do wyroku TSUE, dzięki czemu zdążymy unieważnić umowę frankową przed falą pozwów, jaka zapewne nastąpi po ogłoszeniu wyroku TSUE.
POL
2 lata temu
Czy chodzi o to, by banki czerpały tak samo wielkie zyski w sytuacji działania nieetycznego a przede wszystkim niezgodnego z prawem w stosunku do z definicji 'słabszego', nieprofesjonalnego partnera umowy jak w przypadku działania normalnego, zgodnego z prawem? Inaczej mówiąc banki niezależnie od tego czy wprowadzają w błąd klientów i działają niezgodnie z prawem czy nie to mają swoje zarobić... Jeśli tak miałoby być, to co powstrzymywałoby banki przed kompletnym rozpasaniem i bezprawiem w stosunku do klientów, jeśli tak czy siak na koniec dnia liczyłyby te same zyski? Druga sprawa to konieczność zaangażowania czasu, sił i mentalnego przełamania psychicznego klientów jako słabszej ze stron umowy do pójścia na wojnę z Goliatem. Klienci, którzy wygrali procesy mają tak po prostu pogodzić się z poniesionymi kosztami procesu, adwokata i własnego zdrowia na udowodnienie bankowego bezprawia dla samej tylko satysfakcji i co... ? puszczamy to w niepamięć i grzecznie płacimy za korzystanie z kapitału, bo przecież banki nie mogą mieć mniejszych zysków (bo nawet nie strat)?
Malcolm
2 lata temu
Jak Polacy maja problem to legną do EU jak odnoszą wirtualny sukces to chcą być sami bardzo wygodna pozycja ! Niech EU się obudzi i wygoni talatajstwa ze swoich szeregów