W czasie pandemii koronawirusa pojawiły się nowe metody oszustw, dzięki którym przestępcy wyłudzają pieniądze. - Obserwujemy wzmożony ruch, jeśli chodzi o tzw. phishing. Różne czynniki się na to składają, siłą rzeczy w czasie epidemii główna działalność przeniosła się do internetu. Banki starają się zabezpieczyć przed włamaniami, ale przestępcy sprawniej się w tym poruszają - powiedział w programie "Money. To się liczy" Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy. - Jeżeli chodzi o nieautoryzowane transakcje, rzeczywiście mamy do czynienia ze sporem. Blisko miesiąc temu zadaliśmy pytania 26 największym bankom, jak sobie z tym radzą. Bank powinien zwrócić klientowi środki w ciągu 24 godzin od zdarzenia, a jeśli zachodzi podejrzenie oszustwa, to powinien dochodzić tej sumy. A doszło do takiej sytuacji, że banki odwróciły ciężar dowodów. Najpierw klient ma udowodnić, że rzeczywiście nie autoryzował tej transakcji, a do zwrotu dochodzi później. Na to klienci się skarżą, a w kwestii skali tego zjawiska w czasie pandemii, wciąż to analizujemy - dodał.