- Jest problem, szczególnie jeśli chodzi o wkład własny - mówi w programie "Money. To się liczy" Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Wszystko za sprawą podniesienia progów przez banki. Niektóre wymagają dziś nawet 30 proc. wkładu własnego. - Najmocniej ucierpią na tym osoby młode, słabo zarabiające i kupujące pierwsze mieszkanie - mówi Bartosz Turek. Jak dodaje ekspert, w tej chwili normą jest wymaganie 20-30 proc. wartości nieruchomości. - 10 proc. to już wyjątek, a jeszcze niedawno to było na porządku dziennym - mówi gość programu "Money. To się liczy". Przypomina również, że w gotówce warto mieć również pieniądze na pokrycie wielotysięcznych kosztów transakcyjnych przy zaciąganiu kredytu. Mimo to wciąż nie brakuje chętnych na kredyty i liczba wniosków znacząco nie spadła.