Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego, jest sceptycznie nastawiony do kształtu, w jakim funkcjonuje trzynasta emerytura. Jego zdaniem już samo określanie świadczenia tym mianem jest nieuzasadnione, bo trzynasta emerytura dyskryminuje część emerytów, bo jeśli nie przejdą na emeryturę na początku roku, to pieniędzy zwyczajnie nie dostaną. "ZUS mi się tłumaczył, że to jak z waloryzacją, każdy to dostanie. ja mówię wprost – to dyskryminacja dużej grupy obywateli i wypychanie ludzi, którzy osiągnęli wiek emerytalny na początku roku i myśleli, że popracują do popracuje do maja czy lipca, by otrzymać wyższą waloryzację, ale ostatecznie uznają, że odejdą z pracy wcześniej, by dostać tysiąc złotych" – powiedział. W programie "Money. To się Liczy" zdradził też, jak senatorowie mogą naprawić niedoskonały projekt.