Forum Obywatelskiego Rozwoju policzyło, jaki rachunek państwo wystawiło każdemu obywatelowi. Wydatki publiczne w przeliczeniu na jednego mieszkańca po raz pierwszy przekroczyły 30 tys. zł. Najwięcej z tego stanowią wydatki na ZUS. Czy to prosta droga do tego, byśmy pracowali coraz dłużej? - Myślę, że tak. Ale wiek emerytalny stał się daną polityczną - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Marian Noga, ekonomista, były członek RPP. - Ja też nie mam takiego odczucia, że społeczeństwo nie chce pracować dłużej. Jak byłem rektorem uczelni i wiek emerytalny został obniżony, moi pracownicy mnie błagali, by mogli pracować dłużej. Wokół tego problemu jest sporo polityki, a to jest ważna rzecz z punktu widzenia budżetu. Wydatki na emerytury najbardziej ciążą na długu publicznym. A przecież emerytury prokuratorów, sędziów, górników, służb mundurowych są zagwarantowane ustawowo i trzeba im płacić wysokie świadczenia. Nie tylko FOR to obserwuje, ekonomiści analizują tematy emerytalne od lat i widać tendencję w kierunku podwyższenia wieku emerytalnego.
rozwiń