Ministrowi finansów uda się utrzymać zakładany deficyt budżetowy na poziomie 109 mld zł? - Mam nadzieję, że mi się uda, bo to jest limit zadłużenia i jeśli go przekroczę to będę miał bardzo poważne konsekwencje - powiedział w programie "Money. To się liczy" Tadeusz Kościński, minister finansów. - Deficyt nie wynika z tego, że nie mamy pieniędzy na bieżące koszty i musimy się zadłużać. Na koniec października deficyt wynosi 12 mld zł, mamy dwa miesiące, by zwiększyć go do 109 mld zł. Te pieniądze będą wykorzystane, by tworzyć odpowiednią rezerwę. Zasilimy fundusz solidarnościowy, by w przyszłym roku pokryć koszt 13. i 14. emerytury oraz zrobić odpowiednią poduszkę w funduszu ubezpieczeń społecznych, w razie potrzeby na covid. Będziemy też zasilać fundusz na infrastrukturę i na wojsko. To rezerwy, by wykorzystać te pieniądze i rozkręcać gospodarkę - czy to jest konsumpcja prywatna, czy inwestycje publiczne - dodał.