Niektórzy mówią o spadku cen mieszkań, płonne nadzieje. Nikt o zdrowych zmysłach nie sprzeda mieszkania po cenach niższych niż zapłacił. Rynek wtórny może oferować stare mieszkania do remontu w, powiedzmy, dość niskich cenach, ale mieszkania nowe z pierwotnego lub nowe z wtórnego nie stanieją. Cena oparta jest na kosztach materiałów, robocizny, nieruchomosci gruntowych, lokalizacji, etc. I wartości złotego.
Jeśli ktoś kupił czy wybudował mieszkanie np za 370 tys zł co stanowiło 2 lata temu wartość 100 tys USD to trudno sobie wyobrazić, że sprzeda dzisiaj za 370 tys lub taniej kiedy wartość USD jest 4,5 zł. czyli musiałby wziąć bez straty, ale i bez zysku 450 tys zł.
Jednym słowem sprzedając za 450 tys. zł nie zarabia, zwraca tylko zainwestowany kapitał bez straty wartości pieniądza w czasie. Inaczej nie inwestowałby w mieszkanie ryzykując, bo u nas kupno mieszkania zawsze obarczone jest ryzykiem,, państwo nie daje żadnej ochrony ani kupującym, ani wynajmującym, poszedłby w kierunku obligacji, bez problemu, 1% powyżej inflacji, czysty, pewny i spokojny sposób lokaty.
Jeśli ktoś ma 100 tys. I chce kupić samochód marki x, który 2 lata temu tyle właśnie kosztował, dzisiaj za 100 tys. Kupi 2 letni używany, bo tyle właśnie kosztuje. Nad tym mądrale pismaki się nie pochylają, mechanizm ten sam chociaż podaż samochodów ogromna.