- Pewna para dokonała rezerwacji hotelu na wesele lata temu. Cena została ustalona. Na 90 godzin przed imprezą, gdy nie ma już szans na żadną zmianę, młodzi otrzymali informację, że muszą dopłacić 9 tys. zł - opowiadał w programie "Newsroom" WP Maciej Samcik, założyciel bloga subiektywnieofinansach.pl. – Prawnicy hotelu powołali się na nadzwyczajną zmianę sytuacji, podciągając pod ten zapis inflację. To jest zaskakujące. Inflacja faktycznie uderza w przeróżne biznesy, jednak takie zachowanie jest poniżej pasa. Tym bardziej, że klient nie może nic zrobić, nie może zrezygnować, nie może przenieść się do innego miejsca, ma pistolet przystawiony do skroni. Do takich sytuacji dochodzi coraz częściej, szczególnie w usługach, widzimy to chociażby z salonach fryzjerskich. Ceny usług w Polsce rosną niezwykle szybko, szybciej niż dzieje się to w przypadku produktów.