Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata

707 koni mechanicznych i 900 Nm momentu obrotowego czynią z Astona-Martina DBX707 najszybszy seryjnie produkowany SUV świata. To nie są tanie rzeczy.

12
Podziel się
1 z 14
Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata
Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata
Aston Martin DBX707 to najszybszy seryjny SUV świata (money.pl, Marcin Walków)

To nie zapach skóry we wnętrzu zwrócił moją uwagę, gdy wsiadłem do Astona Martina DBX707, lecz naklejka na przedniej szybie. Informowała, aby w warunkach zimowych ograniczyć prędkość do... 240 km/h. Uśmiechnąłem się, po czym spojrzałem na prędkościomierz. Maksymalna prędkość auta to 310 km/h. W końcu to najszybszy seryjnie produkowany SUV na świecie.

Pod długą i szeroką maską czterolitrowy silnik V8 "pożyczony" z Mercedesa-AMG to przepis na 707 KM i 900 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie od zera do "setki" trwa 3,3 sekundy, co wgniata w fotel. A mimo to Aston Martin DBX707 nie sprawia wrażenia, że chce "zabić". Po wciśnięciu pedału gazu w podłogę reaguje z niewielkim, lecz zauważalnym opóźnieniem. Zupełnie, jak by zadawał słynne pytanie z teleturnieju "Milionerzy" - "ostatecznie?". Brak reakcji traktuje jak potwierdzenie. I doskonale wie, co ma zrobić. I do tego bardzo dobrze brzmi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aston Martin DBX707 - tak brzmi 707 koni w SUV-ie! Czy to jeszcze legalne?

Aston Martin DBX707 waży blisko 2,3 tony, dlatego równie ważne, jak przyspieszanie, jest hamowanie. Inżynierowie zastosowali karbonowo-ceramiczne tarcze o średnicy 42 cm z przodu i 39 cm z tyłu. Do tego zaawansowane technologicznie zawieszenie, które ma zwiększać precyzję prowadzenia. Uniknięto też "nurkowania" - czyli silnego pochylania przy mocnym hamowaniu i odchylania ku tyłowymi podczas przyspieszania. Można powiedzieć, że dokręcając moc, nie zapomniano o brytyjskiej gracji.

Pojemność silnika

4.0

Liczba cylindrów

8

Moc maksymalna

707 KM

Maksymalny moment obrotowy

900 Nm

Przyspieszenie 0-100 km/h

3,3 s

Źródło: dane producenta

Czy się w nim "zakochałem" od pierwszego wejrzenia? Nie. Subiektywne odczucia mam dość mieszane. Zwłaszcza wizualnie - z przodu trochę Ford Kuga, z tyłu trochę Kia, we wnętrzu trochę Mercedes (widać wyraźnie zapożyczenie wielu elementów). Wzrok przyciąga bez wątpienia.

Nie o estetykę jednak chodzi. Firma zdawała sobie sprawę, że jeśli jej klienci będą chcieli postawić w garażu szybkiego SUV-a, to go postawią. Jeśli nie znajdą ze znaczkiem Astona Martina, to kupią u konkurencji. W końcu z wybitnie sportowych marek na ten typ nadwozia postawiły też choćby Porsche, Lamborghini, a nawet Ferrari.

Model DBX707 to odpowiedź na coraz mocniejsze SUV-y konkurentów. Bo "standardowy" DBX rozwijał moc 550 KM, maksymalną prędkość 291 km/h i przyspieszał do "setki" w 4,5 s.

Nadwozie ma ponad 503 cm długości i dwa metry szerokości. Jego wysokość to 168 cm, a rozstaw osi sięga 306 cm. We wnętrzu widać luksus.

Za Astona Martina DBX707 trzeba zapłacić grubo ponad milion złotych. Ze strony internetowej specyfikację wysyła się do dealera i to dopiero on informuje o cenie. Specyfikacja tego konkretnego egzemplarza to około 363 tys. euro brutto, czyli w prostym przeliczeniu 1,57 mln zł.

Kluczyki do Astona Martina DBX707 miałem w rękach przez prawie 48 godzin. Z jakimi wrażeniami je oddawałem? Bardzo pozytywnymi. To taki samochód, w którym dźwięku silnika nie zagłusza się głośną muzyką. Zachęca do "zabawy" i odkrywania jego osiągów przy każdej możliwej okazji. A przy tym nie pozbawia poczucia bezpieczeństwa i utraty kontroli.

Najszybszy seryjny SUV świata ma też drugie oblicze. Gdy jedyną myślą w głowie jest już tylko powrót do własnego łóżka, prowadzi się naprawdę komfortowo i pozwala się zrelaksować. W końcu to nie tylko auto sportowe, ale naprawdę luksusowe.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Alibaba
10 miesięcy temu
Po waloryzacji nie jeden emeryt kupi
Revan
10 miesięcy temu
Taka ciekawa ciekawostka. Dodge Durango w wersji Hellcat Premium ma 710 kuni i jest o połowę tańszy. I moim zdaniem dużo ładniejszy ( pomijając przestronność)
Marian
10 miesięcy temu
A jak tam z jazda w lekkim terenie? Nie zakopie sie w blotku na jakiejs polnej drodze?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
???
10 miesięcy temu
Urus też ma 3.3 do setki więc dlaczego ten akurat jest najszybszy?
JK72
10 miesięcy temu
Coś niesamowitego, udało im się tablety w kokpit wkomponować!
Serio
10 miesięcy temu
Sorki ale ostatnio jeździłem cayennem e hybrid turbo i "statry" model miał 670 ale nowy ma prawie 740koni... wiec jak to jest z tym najmocniejszym???
4AD
10 miesięcy temu
A ja myślałem, że to artykuł o Tesli X Plaid… bo to jest najszybszy SUV na świecie tyle, że za 600 tyś. A nie za milion….
Marian
10 miesięcy temu
A jak tam z jazda w lekkim terenie? Nie zakopie sie w blotku na jakiejs polnej drodze?
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Rusza fala wypowiedzeń? Tyle firm deklaruje grupowe zwolnienia pracowników

W końcu marca 159 firm zadeklarowało zwolnienie grupowe 17 tys. pracowników - podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to wzrost w porównaniu do lutego, kiedy to 137 pracodawców zadeklarowało zwolnienie 15,9 tys. pracowników.
9.

Bukiet z klocków. LEGO rozwija rynek, którego przez dekady nie zauważało

Czy to będzie alternatywa dla żywego bukietu róż? Pewnie nie. Na zestaw, który złożyłem podczas redakcyjnego testu, patrzę inaczej. Jak na kolejny krok w rozwijaniu produktów dla dorosłych. Bo te rządzą się innymi prawami niż klocki dla dzieci. A przez długie lata jako rynek dla LEGO nie istniały.
8.

Dwa furgony na prąd. W ich przypadku elektromobilność nie wywołuje aż takich emocji

O ile samochody elektryczne wciąż budzą kontrowersje, to jednak jest obszar, w którym wydają się dobrym rozwiązaniem już teraz. To małe "dostawczaki", które poruszają się głównie po mieście i jego okolicach. W moje ręce do kilkudniowego testu trafiły dwa: Mercedes eCitan i Peugeot e-Partner.
7.

Toyota Yaris i Corolla w wersji Cross. To nie są auta, które mają trafić w gusta każdego

Weź popularny model ze swojej gamy, "napompuj go" i dodaj przydomek, który uczyni z niego SUV-a lub crossovera. Tak zrobiła Toyota w przypadku Yarisa i Corolli. W wariantach Cross to pomysł Japończyków, aby wypełnić kolejne rynkowe nisze i nie oddawać klientów innym markom.
6.

Ateca i Leon z tribalem na grillu. Cupra zaczynała jako "farbowany" Seat

Cupra włożyła sporo wysiłku, by przekonać, że nie jest Seatem ze zmienionym znaczkiem. Pierwszy model zaprojektowany dla niej pojawił się po dwóch latach. W przypadku Cupry Ateca i Leona zerwanie z oczywistymi skojarzeniami z Seatem jest trudniejsze. Testując oba modele przekonałem się, że nie jest niemożliwe.
5.

Testowałem dwa różne "elektryki" BMW. W obu spodobała mi się jedna rzecz

BMW i4 M50 i oraz BMW iX M60 to bardzo różne samochody, choć pod tym samym szyldem. Testując oba, zwróciłem uwagę szczególnie na jeden aspekt. To, w jaki sposób ich interfejs zdejmuje z głowy kierowcy "elektryka" część zadań.
4.

Odsłaniamy kulisy produkcji samolotów. Byłem w fabryce Airbusa

A220 to jedyny samolot Airbusa, który montowany jest w całości powstaje poza Europą. W kanadyjskich zakładach w Mirabel widziałem, jak produkowane są te wąskokadłubowe maszyny.
3.

Jeździłem nowym Renault Clio. To hybryda bez wtyczki, która w mieście udaje "elektryka"

Renault Clio E-Tech to miejski, co nie znaczy, że ciasny samochód. Dzięki technologii hybrydowej jest naprawdę oszczędny. Można nim też bez większych obaw wyjechać w trasę - o ile nie zabieramy za dużo współpasażerów i bagażu.
2.

Dostałem upgrade do pierwszej klasy. Oto jak wygląda namiastka luksusu w samolocie

Od lat byłem ciekaw, jak to jest lecieć pierwszą klasą. Miałem szczęście - podczas ostatniego lotu dostałem upgrade, czyli podwyższenie klasy podróży. Dzięki temu mogłem sprawdzić na własnej skórze, jak podróżują ci, którzy za bilet płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
1.

Zrobiłem 2 tys. km chińskim "elektrykiem". Ale już drugiego dnia miałem ochotę go oddać

Nawet luksusowy samochód elektryczny wyposażony w całkiem sporą baterię potrafi przegrać z problemami z ładowaniem. Te zaś odbierają sporą część przyjemności z komfortowej jazdy. Szkoda, bo Maxus Mifa9 to naprawdę ciekawa propozycja na polskim rynku, mimo kilku irytujących przypadłości.