Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Rusza fala wypowiedzeń? Tyle firm deklaruje grupowe zwolnienia pracowników

W końcu marca 159 firm zadeklarowało zwolnienie grupowe 17 tys. pracowników - podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to wzrost w porównaniu do lutego, kiedy to 137 pracodawców zadeklarowało zwolnienie 15,9 tys. pracowników.

64
Podziel się
1 z 2
Rusza fala wypowiedzeń? Tyle firm deklaruje grupowe zwolnienia pracowników
Rusza fala wypowiedzeń? Tyle firm deklaruje grupowe zwolnienia pracowników
Więcej firm deklaruje zwolnienia grupowe (GETTY, Future Publishing)

W środę poznaliśmy dane dotyczące rynku pracy. GUS informował nad ranem, że bezrobocie spadło - jego stopa w marcu wyniosła 5,3 proc. wobec 5,4 proc. w lutym. Nie oznacza to jednak wyłącznie dobrych informacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"

Bezrobocie wzrośnie? Są nowe dane GUS

"W końcu marca br. zadeklarowano większą niż przed miesiącem oraz niż przed rokiem liczbę zwolnień grupowych – 159 zakładów zadeklarowało zwolnienie 17,0 tys. pracowników, w tym 0,3 tys. osób z sektora publicznego" - napisano w komunikacie GUS.

Deklaracje firm dotyczące zwolnień są istotne, ponieważ stopa bezrobocia w Polsce wciąż utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie. Jak wynika z wtorkowych danych GUS, w marcu 2024 r. wyniosła ona 5,3 proc., co oznacza spadek o 0,1 pkt proc. w porównaniu do lutego. Wynik ten był zgodny z oczekiwaniami ekspertów.

"Niepokojące sygnały"

Mimo relatywnie niskiego bezrobocia, dane GUS wskazują na pewne niepokojące sygnały na rynku pracy. Powstaje bowiem coraz mniej nowych miejsc pracy. "GUS wskazuje, że w marcu powstało 88,1 tys. nowych ofert pracy, jest to o 9,1 proc. mniej niż rok temu. Liczba nowych ofert w urzędach pracy utrzymuje się od 1,5 roku na zbliżonym poziomie, pomijając wahania związane z pracami sezonowymi" - zauważają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Jednocześnie w urzędach pracy zarejestrowanych jest obecnie 822 tys. osób, czyli o 24,7 tys. mniej niż przed rokiem. "W najbliższych miesiącach zobaczymy spadek bezrobotnych – będzie to skutek większej aktywności w branżach zatrudniających tzw. pracowników sezonowych" - prognozują eksperci PIE.

Fala zwolnień może dopiero ruszyć

Choć dane GUS nie odzwierciedlają jeszcze w pełni skali i tempa fali zwolnień, przez którą przechodzi obecnie polski rynek pracy, to widać już pierwsze symptomy tego zjawiska. Andrzej Kubisiak z PIE tłumaczy, że przyczyny zwolnień są złożone. "To w dużej mierze kwestia sezonowości. Przełom roku na rynku pracy jest zwykle najsłabszy, bo część sektorów wygasza swoją aktywność, by powrócić na wiosnę. Jednocześnie to również czas przełomu roku, gdy wprowadzane są restrukturyzacje czy plany naprawcze w firmach" - mówi ekspert.

Deklaracje firm o planowanych zwolnieniach grupowych mogą być więc sygnałem nadchodzącego spowolnienia na rynku pracy. Wiele będzie zależeć od kondycji gospodarki w kolejnych miesiącach oraz od tego, jak pracodawcy poradzą sobie z rosnącymi kosztami działalności. Istotne będzie również tempo powrotu pracowników sezonowych na rynek oraz skala nowych inwestycji tworzących miejsca pracy.

KOMENTARZE
(64)
WYRÓŻNIONE
Dziadek
7 miesięcy temu
Czy mlodzi, uśmiechnięci wyborcy koalicji 13 grudnia, spakowali się już na szparagi I na zmywak?
Dziadek
7 miesięcy temu
Młodym, uśmiechniętym wyborcom koalicji 13 grudnia przypomnę poprzednie rządy Tuska. Trzy miliony Polaków wyjechało za chlebem za granicę, dwa miliony zarejestrowanych bezrobotnych, dwa miliony pracujących na czarno i umowy śmieciowe.
TAK
7 miesięcy temu
My już to przeżyliśmy za Tuska ,teraz czas na kolejne pokolenie.Nie słuchacie starszych,to musicie zapłacić za swoją głupotę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (64)
miks
4 miesiące temu
Do chorób pneumokokowych o ciężkim przebiegu zaliczamy inwazyjną chorobę pneumokokową (posocznicę, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz zapalenie płuc). Inwazyjna choroba pneumokokowa często wymaga długotrwałego leczenia antybiotykami i jest stanem zagrażającym życiu. Pneumokoki a meningokoki – podobieństwa i różnice pomiędzy nimi Zarówno pneumokoki, jak i meningokoki są bakteriami, które wywołują ciężkie choroby, stanowiące zagrożenie dla życia człowieka. Pneumokoki są odpowiedzialne za infekcje dróg oddechowych, zapalenie zatok, ucha środkowego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie płuc czy sepsę. Wśród zakażeń meningokokowych szczególnie groźna jest inwazyjna choroba meningokokowa. Obie bakterie przenoszą się drogą kropelką i mogą powodować bezobjawowe nosicielstwo.
Kinga
6 miesięcy temu
Polecam pracę w K2 Dystrybucje, jeśli chcesz pracować w zgranym zespole i rozwijać swoje umiejętności zawodowe
Normalny
6 miesięcy temu
Usuwają komentarze
Normalny
6 miesięcy temu
Cieszę się oby jak najwięcej upadło firm nareszcie wyborcy KO odzyskają radosna Polskę
Angela
6 miesięcy temu
Dobrze ci idzie Donald! Dobrze ci idzie!
...
Następna strona
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Aston Martin DBX707. Jeździłem najszybszym seryjnym SUV-em świata

707 koni mechanicznych i 900 Nm momentu obrotowego czynią z Astona-Martina DBX707 najszybszy seryjnie produkowany SUV świata. To nie są tanie rzeczy.
9.

Bukiet z klocków. LEGO rozwija rynek, którego przez dekady nie zauważało

Czy to będzie alternatywa dla żywego bukietu róż? Pewnie nie. Na zestaw, który złożyłem podczas redakcyjnego testu, patrzę inaczej. Jak na kolejny krok w rozwijaniu produktów dla dorosłych. Bo te rządzą się innymi prawami niż klocki dla dzieci. A przez długie lata jako rynek dla LEGO nie istniały.
8.

Dwa furgony na prąd. W ich przypadku elektromobilność nie wywołuje aż takich emocji

O ile samochody elektryczne wciąż budzą kontrowersje, to jednak jest obszar, w którym wydają się dobrym rozwiązaniem już teraz. To małe "dostawczaki", które poruszają się głównie po mieście i jego okolicach. W moje ręce do kilkudniowego testu trafiły dwa: Mercedes eCitan i Peugeot e-Partner.
7.

Toyota Yaris i Corolla w wersji Cross. To nie są auta, które mają trafić w gusta każdego

Weź popularny model ze swojej gamy, "napompuj go" i dodaj przydomek, który uczyni z niego SUV-a lub crossovera. Tak zrobiła Toyota w przypadku Yarisa i Corolli. W wariantach Cross to pomysł Japończyków, aby wypełnić kolejne rynkowe nisze i nie oddawać klientów innym markom.
6.

Ateca i Leon z tribalem na grillu. Cupra zaczynała jako "farbowany" Seat

Cupra włożyła sporo wysiłku, by przekonać, że nie jest Seatem ze zmienionym znaczkiem. Pierwszy model zaprojektowany dla niej pojawił się po dwóch latach. W przypadku Cupry Ateca i Leona zerwanie z oczywistymi skojarzeniami z Seatem jest trudniejsze. Testując oba modele przekonałem się, że nie jest niemożliwe.
5.

Testowałem dwa różne "elektryki" BMW. W obu spodobała mi się jedna rzecz

BMW i4 M50 i oraz BMW iX M60 to bardzo różne samochody, choć pod tym samym szyldem. Testując oba, zwróciłem uwagę szczególnie na jeden aspekt. To, w jaki sposób ich interfejs zdejmuje z głowy kierowcy "elektryka" część zadań.
4.

Odsłaniamy kulisy produkcji samolotów. Byłem w fabryce Airbusa

A220 to jedyny samolot Airbusa, który montowany jest w całości powstaje poza Europą. W kanadyjskich zakładach w Mirabel widziałem, jak produkowane są te wąskokadłubowe maszyny.
3.

Jeździłem nowym Renault Clio. To hybryda bez wtyczki, która w mieście udaje "elektryka"

Renault Clio E-Tech to miejski, co nie znaczy, że ciasny samochód. Dzięki technologii hybrydowej jest naprawdę oszczędny. Można nim też bez większych obaw wyjechać w trasę - o ile nie zabieramy za dużo współpasażerów i bagażu.
2.

Dostałem upgrade do pierwszej klasy. Oto jak wygląda namiastka luksusu w samolocie

Od lat byłem ciekaw, jak to jest lecieć pierwszą klasą. Miałem szczęście - podczas ostatniego lotu dostałem upgrade, czyli podwyższenie klasy podróży. Dzięki temu mogłem sprawdzić na własnej skórze, jak podróżują ci, którzy za bilet płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
1.

Zrobiłem 2 tys. km chińskim "elektrykiem". Ale już drugiego dnia miałem ochotę go oddać

Nawet luksusowy samochód elektryczny wyposażony w całkiem sporą baterię potrafi przegrać z problemami z ładowaniem. Te zaś odbierają sporą część przyjemności z komfortowej jazdy. Szkoda, bo Maxus Mifa9 to naprawdę ciekawa propozycja na polskim rynku, mimo kilku irytujących przypadłości.