- Byłoby dobrze, żeby po 30 latach bezowocnej dyskusji na temat elektrowni jądrowej w Polsce, ktoś wreszcie zaczął ją budować - powiedział w programie "Newsroom"WP Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu Biznesalert.pl. – Mamy trzy oferty na stole, ta amerykańska jest najbardziej rozbudowa i wydaje się atrakcyjna. Czas się zdecydować. Gdyby decyzja zapadła jeszcze w tym roku, byłaby szansa, żeby pierwsza łopata została wbita w 2026 r., tak aby mieć pierwszy reaktor w 2023 r. Każdy z dostawców oprócz budowy reaktorów oferuje także jakiś offset. To będzie ogromny plac budowy, zatrudniający dziesiątki tysięcy ludzi. Dlatego każdy z partnerów stara się dorzucić coś więcej od siebie. Dużo ważniejszy jest offset polityczny, a więc związanie z partnerem na kilkadziesiąt lat. Jeśli chodzi o USA to są oczywiste korzyści wynikające z polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ale przecież Francuzi mogą nam bardzo pomóc w Unii Europejskiej. Z kolei Korea obiecuje, że w ciągu 10 lat umożliwi nam polonizację technologii jądrowej, tak byśmy sami mogli budować elektrownie. Ważne jest, aby podjąć decyzję jak najszybciej. Atom i tak jest już bardzo mocno spóźniony. Jeśli nie zbudujemy atomu w miejsce elektrowni węglowej, to będziemy mieć wielką lukę wytwórczą, którą trzeba będzie pokrywać z importu. Nie możemy do tego dopuścić.
rozwiń