- Otwarcie Baltic Pipe to wielki dzień, gratuluję rządowi - powiedział w programie "Newsroom” WP Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. – Projekt ruszył w czasach rządu Jerzego Buzka, podpisaliśmy umowy z Danią i Norwegią. Od tamtego czasu minęło 20 lat. Polska straciła kilkanaście miliardów dolarów w wyniku braku alternatywy dla rosyjskiego surowca. Rząd Leszka Millera projektu nie kontynuował. Dziś w końcu Baltic Pipe otwieramy, gratuluję ministrowi Piotrowi Naimskiemu, który został zdymisjonowany. To samo stało się z Piotrem Woźniakiem, prezesem PGNiG, który odegrał ogromną rolę w procesie dywersyfikacji dostaw gazu. Mam nadzieję, że rurociąg Baltic Pipe będzie wypełniony gazem, że będziemy w dalszym ciągu rozbudowywać terminal w Świnoujściu. Mamy w planie budowę pływającego terminala w Gdańsku, korzystamy z terminala litewskiego. Polska wykonała wszelkie operacje konieczne, by uniezależnić się od gazu z Rosji. Zaznaczę jednak, bo tu się różnię w ocenach z polskim rządem, który jest nadmiernie optymistyczny, że będziemy wszyscy w Europie odczuwać brak gazu z Rosji. Ale to była dobra decyzja. Europa dobrze zrobiła, decydując się na embargo. Świat musi postępować jednoznacznie wobec kraju agresora, który nie jest demokratyczny i narusza wszelkie zasady współpracy międzynarodowej i kraju, który jeśli się nie zmieni, już nigdy nie powinien być traktowany jako wiarygodny dostawca nośników energii. To było narzędzie do prowadzenia imperialnej polityki Rosji. Polska od dawna to rozumiała.
rozwiń