- Decyzja ws. noszenia maseczek to nie jest akt desperacji a przejaw zdrowego rozsądku – uważa dr Paweł Grzesiowski. – Desperację widzę w innych obszarach np. w tym, że nie nadal nie zamykamy szkół. To jest prawdziwe miejsce przenoszenia się wirusa, od którego nie powinniśmy odciągać uwagi na rzecz parków, bulwarów czy sklepów. Musimy pamiętać o tym, że wirus przenosi się najszybciej w miejscach zamkniętych, źle wentylowanych i zatłoczonych. Będzie drugi lockdown? To trudne pytanie, nie powiem, że z pewnością taka decyzja nie zapadnie. Wolałbym, żebyśmy tego uniknęli. Lockdown nie jest w tej chwili do końca uzasadniony, bo mamy na czele pięć województw, gdzie zakażeń jest najwięcej. Nie ma zatem potrzeby zamykania wszystkiego w pozostałej części kraju. Jestem za lokalnym lockdownem, w czerwonych strefach restauracje, salony fryzjerskie powinny być zamknięte a dzieci powinny uczyć się zdalnie. Są one bowiem nieokiełzanym przenośnikiem wirusa.