Biedronka pozywa Michała Kołodziejczaka z AgroUnii. Chce od niego 20 tys. zł. Zdaniem spółki, Kołodziejczak naruszył "chronione prawem dobra osobiste spółki". - Jeżeli dobrem spółki jest robaczywa kapusta, na której są odchody robaków, ok, może być to dobro spółki, taka jest Biedronka. Jeżeli dobrem spółki są źle oznaczone produkty, ok, mogę im przyznać rację. Ale na pewno nigdy nie będę skłonny za to płacić żadnych pieniędzy, ani przyznawać, że w tym wszystkim my ponosimy jakąkolwiek winę - powiedział w programie "Newsroom" Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. - W żadnym normalnym, cywilizowanym kraju dialog z ruchem społecznym, ze związkiem zawodowym nie wygląda w ten sposób. Jestem przekonany, że ten spór, jest sporem politycznym, w którym rząd mówi: uciszcie AgroUnię, zajmijcie ich czymś, bo robią nam dużo problemów. A Jeronimo Martins, które może mieć największą wymierzaną przez UOKiK karę, chce wykazać się przed rządem. I tak sobie podają ręce. Rozstrzygnięcie tego już się odbyło na półkach. 20 tysięcy złotych to ja sam mogę przeznaczyć, ale na fundację AgroUnia, która działa w imieniu rolników, konsumentów i całego kraju - dodał.