- Rząd mówi o 17 statkach, które płyną i zapewnia, że węgla nie zabraknie. Ludzie w to nie wierzą i dlatego ustawiają się w kolejce - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów. - To samo jest z gazem, który miał popłynąć przez Baltic Pipe, ale nie zanosi się na to. Brak gazu być może nie dotknie indywidualnych odbiorców, ale uderzy w przemysł. Mieliśmy już przerwę w produkcji nawozów w Anwilu, który po telefonie z ministerstwa wznowił działalność. Rząd się spóźnił z działaniem. Najlepsza energia to energia zaoszczędzona, a tu nic się nie dzieje. W Niemczech obniżono ceny biletów w transporcie publicznym, by ludzie przesiedli się z samochodów. U nas jedynie ugrupowanie Szymona Hołowni zaproponowało podobne rozwiązania.