Niby wykształceni ale iloraz inteligencji przeciętnego belfra jest niższy niżeli chłopa na wsi. Ten drugi zaradny prowadzi gospodarstwo i cieszy się życiem, pierwszemu żyje się dobrze ale ma dostęp do "szatana" ze związków zawodowych który bredząc opowiada banialuki i mrzonki że może zarobić dwa razy więcej za mniej pracy. Ludzie nikt nie mówi że praca nauczyciela jest lekka miejmy świadomość że są to ludzie pracujący 20- 30 godzin tygodniowo, czasem mniej, ale wykonują pracę również w domu przygotowując się do spotkania z uczniami, temat lekcji opracowanie, sprawdzenie prac kartkówek itd. Nie można jednak wyceniać ich pracy wedle przepracowanych godzin, bo ich obecne zarobki należałoby podzielić na kwartalne wynagrodzenie. Ktoś wymyślił związki zawodowe aby mała grupa ludzi żerowała na krzywdzie ogółu. Należy oczywiście zmienić sposób i same wynagrodzenia nauczycieli ale nie można im wmawiać że za te godziny w pracy można zarobić podwójnie.
Strajk w tym zawodzie uderza w najmłodszych, dzieci, młodzież którzy nie do końca rozumieją powód dla którego są odwołane lekcje bo rada pedagogiczna wespół z dyrekcją placówki oświatowej wyruszyła na strajk, pozbawiając uczniów dostępu do wiedzy.